Red Dead Redemption 2: W sieci pojawiła się petycja o nowe DLC. Jest źle

Czasem gracze chcieliby wpłynąć na stworzenie czegoś dobrego. Jednak szybko okazuje się, że nikt ich nie chce wysłuchać.

Red Dead Redemption 2 była jedną z największych gier swojej generacji, czyli gdy pojawiła się w 2018 roku na PlayStation 4Xbox One. Nie tylko mogła poszczycić się wciągającą fabułą, ale także światem pełnym aktywności oraz dzikiej fauny i flory. Jednym słowem, gra wzięła wszystko, z czego słynęła pierwsza odsłona serii i jeszcze to ulepszyła.

Gdy Rockstar pracował nad rozwijaniem świata Red Dead Redemption, w 2010 roku pojawiło się rozszerzenie Undead Nightmare - spin-off, którego akcja toczyła się w alternatywnym uniwersum RDR, opanowanego przez zombie, czyniących z niego koszmar. 

Reklama

Także GTA Online, inna produkcja Rockstar, doczekała się wielu dodatków. Powstało więc w pewnym momencie w głowach graczy pytanie - dlaczego RDR2 nie otrzymał niczego podobnego? To pytanie trzeba zadać Take-Two Interactive oraz Rockstar Games oczywiście. Niestety, wygląda na to, że nic nowego odnośnie RDR 2 już nie zobaczymy, więc fani dają upust swojemu rozgoryczeniu.

W sieci powstała petycja, która ma przekonać autorów serii do stworzenia single-playerowego DLC dla Red Dead Redemption 2, nawet jeśli wyjdzie on w postaci pełnopłatnego dodatku. Jednak od momentu stworzenia petycji zdołała ona zebrać zaledwie 11 tysięcy podpisów.

Oczywiście petycje czasami potrafią być przydatne, ale rzadko kiedy zdarza się, by twórcy gier na nie jakoś odpowiadali - a już szczególnie tak duzi twórcy jak Rockstar. Tak więc za petycją w sprawie dodatku do RDR2 na pewno swoją słuszne intencje, ale raczej nie ma co liczyć na to, że spełnią się marzenia jej twórcy oraz osób, które się pod nią podpisały - szczególnie, że jest ich tak niewielu.

Jeśli jednak chcielibyście się przyłączyć do akcji, wspomnianą petycję znajdziecie tutaj.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Red Dead Redemption 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy