Olimpijczycy i esportowcy. Porównanie zarobków polskich zawodników

Esport jest prężnie rozwijającą się dyscypliną, która w niektórych wymiarach dogania już tradycyjny sport. Jak prezentują się zarobki polskich olimpijczyków i rodzimych esportowców? Gdzie dostrzec można małe, a gdzie duże rozbieżności?

Sport elektroniczny w ostatniej dekadzie doświadczył ogromnej profesjonalizacji, którą dobitnie widać w kilku prominentnych aspektach. Ponadto dyscyplina ta coraz częściej przeplata się ze sportem tradycyjnym, czego dowodem jest oficjalne ogłoszenie przez MKOI pierwszych esportowych igrzysk. Wydarzenie odbędzie się w 2025 roku w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej.

Zapewne wiele osób zastanawia się, czy esport jest dochodową dziedziną globalnie i czy jest w stanie pod względem gratyfikacji finansowej konkurować ze sportem tradycyjnym. Bezpośrednie porównanie możliwości zarobkowych polskich sportowców na igrzyskach olimpijskich w Paryżu z najbardziej prestiżowymi i cieszącymi się renomą zawodami w sporcie elektronicznym, może przynieść nieco odpowiedzi na tak postawione pytania.

Reklama

Od kilku dni w stolicy Francji odbywają się XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie. W tym wydarzeniu bierze udział 210 sportowców z naszego kraju. Dla wielu zawodników sam wyjazd na tak prestiżowy turniej jest swoistym spełnieniem marzeń. Inni z kolei nie ukrywają swoich ambicji o wywalczeniu tam olimpijskiego medalu.

Ile mogą zarobić polscy olimpijczycy w Paryżu?

Podstawą do gratyfikacji dla polskiego sportowca na igrzyskach jest wywalczenie jakiegokolwiek medalu, za który przysługuje odpowiednia, przewidziana przez Polski Komitet Olimpijski finansowa stawka. Regulamin jest jednak dosyć zawiły i warto mu się przyjrzeć znacznie szerzej.

Jeśli naszemu rodakowi uda się wywalczyć złoty medal w konkurencji, to otrzyma on 250 tys. zł. Za srebro przysługiwać będzie 200 tys. zł, natomiast za brąz - 150 tys. zł. Stawki te obowiązują tylko w indywidualnych sportach bądź w sztafetach, deblach, mikstach, załogach i osadach. Jeśli chodzi o rozgrywki zespołowe, których przykładem mogą być nasi siatkarze, za zdobyte w Paryżu złoto cały zespół otrzymuje do podziału 2 mln zł. Srebrny kruszec przynosi gratyfikację w postaci 1,5 mln zł, a brązowy - 1 mln zł (oczywiście również do podziału).

To jednak nie pieniądze mają być najcenniejszą nagrodą dla najbardziej utytułowanych polskich olimpijczyków. Prócz gratyfikacji finansowej, złoci medaliści otrzymają dwupokojowe mieszkanie w Warszawie. To pewna forma docenienia mistrzów olimpijskich będąca owocem współpracy na linii PKOI i dewelopera Profbud, który jest sponsorem naszego komitetu.

Jest w tym jednak duży kruczek. Na dwupokojowe mieszkanie w stolicy kraju liczyć mogą tylko ci, którzy rywalizują w sportach indywidualnych. Mistrzowie w mikście, deblu i sztafecie otrzymać mają jednopokojowe mieszkanie w Warszawie. W przypadku zawodów zespołowych, nie ma mowy o nagrodzie w postaci mieszkania. Obowiązuje tylko wspomniana wcześniej gratyfikacja finansowa.

Dla najbardziej utytułowanych na igrzyskach olimpijskich sportowców PKOI przewidział kolejny solidny bodziec motywacyjny. Wywalczenie więcej niż jednego medalu przynosi dodatkowe, nawet dosyć nietypowe nagrody.

Przykładowo za dwa złote krążki sportowiec otrzyma: mieszkanie, nie 250, a 500 tys. zł, diament, voucher na wakacje oraz obraz. Z kolei kombinacja dwóch brązowych medali pozwoli sportowcowi uzyskać nie 150, a 300 tys. zł nagrody, a oprócz tego diament, obraz i wakacyjny voucher.

W przypadku sportowców występujących na igrzyskach olimpijskich, wspomnieć koniecznie trzeba o jeszcze jednym przywileju. Każdy polski zdobywca jakiegokolwiek medalu uprawniony jest do pobierania tzw. olimpijskiej emerytury, która wynosi aktualnie 4203,04 zł za miesiąc. Jest to nieopodatkowana kwota netto, która bezpośrednio trafia na konto olimpijczyka. Co istotne, olimpijska emerytura przysługuje na wniosek od ukończenia 40 roku życia.

Dla wielu sportowców będzie to więc solidny i cenny zastrzyk finansowy po zakończeniu kariery przynoszący de facto sporo swobody. Sama Anita Włodarczyk w rozmowie z serwisem Jastrząb Post przyznała, że "zawsze na tę starość będzie dodatkowe wsparcie finansowe".

Warto pamiętać, że choć dla wielu olimpijczyków igrzyska są najważniejszym wydarzeniem w karierze, to ogólne zarobki całkowicie decentralizują się, w zależności od uprawianego sportu. Przykładowo młociarze czy biegacze występują również na mistrzostwach Europy i mistrzostwach świata.

Dla siatkarzy kluczowym źródłem dochodów jest rozgrywka w prestiżowych ligach m.in. polskiej, włoskiej czy japońskiej. Iga Świątek bryluje na kortach tenisowych w ramach cyklu WTA, gdzie wygrywając na tegorocznym French Open, wzbogaciła się o 2,4 mln euro, a sam występ na Igrzyskach jest formą spełnienia marzeń i dopełniania swojej i tak niesamowicie bogatej już kariery.

Czy esport może konkurować z zarobkami na igrzyskach olimpijskich?

Odpowiedź na to pytanie nie jest oczywista, bowiem sam sport elektroniczny jest dyscypliną w dużej mierze zdecentralizowaną i nieregulowaną przez krajowe podmioty. W skrócie rzecz ujmując, praktycznie każda esportowa gra to odmienna konkurencja wyróżniająca się innymi podmiotami organizującymi zawody, jak również co za tym idzie - zdywersyfikowanymi stawkami finansowymi i nagrodami.

Warto mieć jednak świadomość, że esport doczekał się olbrzymiej profesjonalizacji. Duże marki weszły do tego świata w roli sponsorów czy organizatorów potężnych eventów przez co gracze nie rywalizują, tak jak jeszcze lekko ponad dekadę temu, o sprzęt komputerowy i symboliczne kilkaset dolarów. Pule finansowe prestiżowych zawodów potrafią nierzadko przekroczyć 1 mln dolarów.

Posłużmy się żywymi przykładami. Michał "Kami" Kamiński, aktualnie jeden z najlepszych polskich esportowców, w ubiegłym roku zarobił ponad 718 tys. dolarów, czyli przeszło 2,8 mln zł. 19-latek zanotował dwa fantastyczne występy w dwóch turniejach w grze Fortnite, najpierw wzbogacając się o 280 tys. dolarów (Gamers 8), a następnie na Mistrzostwach Świata z serii FNCS inkasując za drugie miejsce 325 tys. dolarów.

Dosłownie kilkanaście dni temu odbył się duży turniej w grze Counter-Strike 2 organizowany w ramach cyklu zawodów Esports World Cup 2024. Arabowie zaoferowali 60 mln dolarów dla zawodników we wszystkich kilkunastu konkurencjach brylujących na tym wydarzeniu.

Same rozgrywki w CS 2 wniosły pulę w wysokości 1 mln dolarów. Laureaci, drużyna Natus Vincere, zgarnęła na swoje konto 400 tys. dolarów do podziału na pięciu zawodników oraz trenera. Za drugie miejsce przysługiwało 175 tys. dolarów, którego część trafiła do polskiego zawodnika Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego.

Przed najlepszymi graczami i drużynami świata w Counter-Strike 2 już za kilka dni kolejna duża okazja do powalczenia o solidne finansowe nagrody. 7 sierpnia rozpocznie się bowiem turniej IEM Kolonia 2024, jedna z najbardziej prestiżowych cyklicznych rozgrywek w tej grze. Ile przewidziano dla zwycięzców? 400 tys. dolarów do podziału; za drugie miejsce - 180 tys. dolarów, za trzecie - 80 tys. dolarów.

Warto jeszcze przeanalizować kilka innych dużych i prestiżowych rozgrywek w odmiennych konkurencjach. Mistrzostwa Riyadh Masters 2024 w grze Dota 2, będące częścią rozgrywek Esports World Cup zwieńczone zostały wielkim finałem dosłownie kilka dni temu. Łączna pula nagród w zawodach wyniosła 5 mln dolarów. Do laureatów powędrowało 1,5 mln dolarów, natomiast ekipa, która zajęła drugie miejsce, wzbogaciła się o 800 tys. dolarów. Jednym z reprezentantów wicemistrzów był utytułowany Polak Michał "Nisha" Jankowski.

Z kolei od początku sierpnia przez kolejne nieco ponad trzy tygodnie rozgrywane będą Mistrzostwa Świata w VALORANCIE, zdecydowanie najbardziej prestiżowy turniej w roku. Tym razem pula nagród wynosi 2,25 mln dolarów. Dokładnie 25 sierpnia dowiemy się, na konto której z drużyn, wpadnie za wygraną okrągły milion dolarów do podziału.

Czy zarobki esportowców na dużych turniejach mogą równać się zarobkom medalistów olimpijskich?

Tak jak już wspomnieliśmy, w dużej mierze zależy to od esportowej gry i samego organizatora, który mocno wpływa na stawki finansowe w danych zawodach. W przypadku igrzysk olimpijskich finansowe (i nie tylko takie) gratyfikacje są transparentne i znane. Wynika to z dużej centralizacji, a niemal wszystko zdeterminowane jest przez decyzje Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Pokusić można się nawet o stwierdzenie, że esportowiec rywalizujący w grach jest w pewien sposób sam sobie "sterem, żeglarzem i okrętem", a jego zarobki w karierze wynikają z tego, ile uda mu się ugrać. Do tego dochodzić oczywiście mogą dodatkowe gratyfikacje w postaci np. pensji od właściciela drużyny, której barwy reprezentuje czy realizowaniu zewnętrznych kontraktów reklamowych z firmami. Ten ostatni aspekt oczywiście mocno dotyczy również olimpijczyków. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Igrzyska Olimpijskie | esport
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy