Steam na konsoli Xbox? Microsoft przypadkowo zdradził plany rewolucji
Czy rynek konsol czeka prawdziwa rewolucja? Wszystko wskazuje na to, że udostępnianie gier na wyłączność największemu konkurentowi, to był dopiero początek ogromnych zmian, jakie w swojej strategii szykuje Microsoft. Ostatnie wydarzenia jasno wskazują na to, że w przyszłości posiadacze konsol Xbox mogą uzyskać dostęp do biblioteki gier platformy Steam. Brzmi niewiarygodnie? Być może, ale przypadkowa wpadka Giganta z Redmond może być dowodem na to, że technologiczny koncern ma w zanadrzu coś naprawdę wyjątkowego!
Wszystko zaczęło się od niewinnie wyglądającej grafiki promocyjnej, przedstawiającej nowy interfejs użytkownika konsoli Xbox. Na ilustracji, dostrzeżonej przez redakcję "The Verge", pojawiła się opcja filtrowania gier na podstawie ich pochodzenia - obok tradycyjnych kategorii znalazła się również zakładka Steam. Oczywiście, gdy tylko media podjęły temat i skontaktowały się z Microsoftem, grafika szybko zniknęła i została zastąpiona inną, w której tajemnicza kategoria już się nie pojawiała. Jednak w internecie nic nie ginie.
Niektórzy twierdzą, że była to zwykła pomyłka. Może grafik zapomniał usunąć nieaktualną wersję projektu? Może opcja ta była jedynie nic nie znaczącym wypełnieniem pustego miejsca? Jednak według informacji przekazanych przez "The Verge", źródła wewnątrz Microsoftu potwierdziły, że firma rzeczywiście pracuje nad aktualizacją aplikacji Xbox, która miałaby umożliwić użytkownikom przeglądanie wszystkich zainstalowanych gier na PC - w tym tych pochodzących z popularnych platform PC - Steama oraz Epic Games Store.
Dlaczego Microsoft miałby pozwolić na dostęp do konkurencyjnych sklepów na własnej konsoli? Odpowiedź wydaje się oczywista: Firma od jakiegoś czasu próbuje przestać koncentrować się wyłącznie na sprzęcie na rzecz rozwoju usług. Subskrypcja Xbox Game Pass już w tym momencie daje dostęp do rozległego wachlarza gier, które można uruchamiać na różnych urządzeniach, a strategia giganta wyraźnie zmierza w kierunku jak większej integracji ekosystemów gamingowych. Microsoft nie walczy już o dominację wyłącznie na rynku konsol, ale stawia na ekspansję do nowych segmentów - od smart TV po urządzenia przenośne.
Zresztą liczby nie kłamią - statystyki jasno pokazują, że gigant z Redmond nie musi już tak bardzo walczyć o klientów kupujących konsole. Według raportu firmy analitycznej Ampere w grudniu 2024 roku aż 64 procent przychodów ze sprzedaży gier Microsoftu pochodziło od użytkowników PlayStation. Ma to związek z przejęciem Activision Blizzard, a co za tym idzie potężnego portfolio multiplatformowych tytułów, ale to wciąż dowód na to, że amerykańska firma wcale nie musi zamykać się w jednym ekosystemie (konsoli Xbox), bo czerpie korzyści ze sprzedaży gier niezależnie od platformy, na której działają.
Kolejnym krokiem może być wprowadzenie przenośnej konsoli Xbox, która - według przecieków - miałaby pojawić się między 2025 a 2027 rokiem. Jeśli do tego czasu Xbox zaoferuje pełną obsługę platformy Steam, może to być przełomowy ruch w kierunku bardziej otwartej i elastycznej platformy gamingowej.
To, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe - czyli granie w ulubione gry PC na konsoli - może stać się rzeczywistością szybciej, niż graczom się wydaje. Microsoft, nawet jeśli nie ogłosił jeszcze niczego oficjalnie, najwyraźniej jest gotowy na kolejny wielki krok.