Fotorealizm coraz częściej stosowany w grach wideo
Realizm w grach coraz częściej dociera do momentu, w którym możemy pomylić wirtualną rzeczywistość z tą, którą widzimy za oknem naszych domów. Silniki graficzne tworzone są w ten sposób, by jak najmocniej oddawać immersję i wprowadzać gracza w świat gry. Jakiś czas temu głośno było o strzelance Unrecord. Na YouTube pojawiły się nagrania, w których wirtualna postać przeszukuje z bronią w ręku pustostan i oddaje strzały we wrogów.
Wszystko pokazane było z perspektywy kamery umieszczonej na bohaterze, którym sterujemy. Gra wywołała spore kontrowersje z uwagi na nieznany wcześniej poziom realizmu. Oglądając nagrania z Unrecord możemy mieć wrażenie, że jest to przedstawiony film, a nie gra wideo. Wspomniany tytuł wywołał szereg kontrowersji. Natychmiast powstała dyskusja na temat tego, czy gry zaczynają być zbyt mocno realistyczne, a co za tym idzie, krwawe i drastyczne.
Teraz jeden ze znanych graczom youtuberów postanowił pokazać GTA 5 z grafiką o fotorealistycznych detalach. Efekty tego eksperymentu są niesamowite.
GTA 5 w zupełnie odnowionej oprawie
Za publikację filmu odpowiada twórca znany jako "Digital Dreams". Zajmuje się on odświeżaniem warstwy graficznej gier wideo, które mają już kilka lat i ich wygląd nie jest już perfekcyjny. Tym razem pod lupę wziął GTA 5. Gra została "podbita" do rozdzielczości 4K w 60 klatkach na sekundę. Film z prezentacji nowych możliwości "piątki" trwa ponad piętnaście minut i można z niego sporo wywnioskować.
Przede wszystkim zdecydowanie nową jakość mają tekstury oraz oświetlenie. Prezentowane w grze Los Santos nabrało nowego blasku. Ray Tracing oraz inne wdrożone modyfikacje sprawiają, że momentami widzimy, jakby było to prawdziwe Los Angeles z jednego z amerykańskich filmów tworzonych właśnie w tym mieście. Padający deszcz i mokre ślady na asfalcie również są mocno zmodyfikowane względem tego, co możemy zobaczyć w oryginalnej wersji gry. Ulepszono także ruch uliczny, przez co stał się bardziej podobny do tego, co widzimy w rzeczywistości. Sami zobaczcie, jak to wygląda.