Skandal w branży gier? Ogromny wydawca miał śledzić graczy
Austriacka organizacja Noyb oskarżyła Ubisoft o bezprawne zbieranie danych graczy w grach single-player. Jeśli zarzuty się potwierdzą, francuska firma może zapłacić nawet 92 miliony euro kary.
W skrócie:
- Austriacka organizacja Noyb złożyła skargę na Ubisoft, zarzucając firmie zbieranie danych bez zgody graczy w trybie single player. Firma wymusza stałe połączenie z internetem nawet w grach bez funkcji online.
- Zdaniem Noyb Ubisoft nie ma ważnej podstawy prawnej do przetwarzania tych danych. Organizacja powołuje się na przepisy RODO i domaga się usunięcia bezprawnie zebranych informacji.
- Ubisoft na razie nie odniósł się do sprawy. Grozi mu kara w wysokości 92 milionów euro (około 400 milionów złotych).
Organizacja Noyb - jedna z najaktywniejszych grup walczących o prywatność w sieci - wzięła Ubisoft na celownik. W złożonej skardze Noyb zarzuca francuskiej firmie, że podczas uruchamiania gier single player zmusza graczy do połączenia z internetem. Dzięki temu Ubisoft gromadzi dane o zachowaniu użytkowników - kiedy odpalają grę, ile czasu spędzają w rozgrywce i kiedy ją wyłączają.
Co istotne, dotyczy to także gier, które nie mają żadnych funkcji online. Według Noyb to naruszenie podstawowych zasad RODO. Organizacja podkreśla, że przetwarzanie danych bez wyraźnej potrzeby i zgody użytkownika jest bezprawne. W najnowszym komunikacie Noyb nie przebiera w słowach. "Ubisoft nadal cię obserwuje!" - czytamy w nagłówku.
W skardze podkreślono, że Ubisoft nie wyjaśnił, dlaczego wymaga połączenia z internetem w grach single player. Nawet kiedy jeden z graczy zapytał o to oficjalnie, firma nie podała żadnego uzasadnienia. W opinii prawników Noyb taki sposób działania nie ma podstawy prawnej, bo zgodnie z RODO dane osobowe można przetwarzać tylko wtedy, gdy jest to naprawdę konieczne - a nie "na wszelki wypadek".
Jedna z prawniczek organizacji skomentowała sprawę wprost: "Gry wideo są drogie, ale to nie powód, żeby zmuszać klientów do grania online tylko po to, by śledzić ich zachowanie i zarabiać więcej pieniędzy. Działania Ubisoftu są rażąco nielegalne i muszą zostać powstrzymane".
Jeśli austriacki urząd ds. ochrony danych osobowych przyzna rację Noyb, Ubisoft może zapłacić karę w wysokości nawet 92 milionów euro (około 400 milionów złotych). Skarga obejmuje także żądanie, by firma usunęła wszystkie dane zebrane bez prawidłowej podstawy prawnej.
To ambitne żądanie. Ale patrząc na wcześniejsze sukcesy Noyb w podobnych sprawach - jak kary dla Google czy Facebooka - nie można go lekceważyć. Ubisoft na razie milczy.
Organizacja Noyb, której nazwa pochodzi od hasła "None of Your Business", powstała w 2017 roku z inicjatywy Maxa Schremsa - austriackiego prawnika i aktywisty. Schrems wcześniej doprowadził do unieważnienia dwóch kluczowych umów o transferze danych między USA a Europą, zmieniając prawo dotyczące prywatności milionów użytkowników na całym świecie.