Coraz częściej składamy preordery i coraz częściej się nimi zawodzimy
Znana "śpiewka" o niekupowaniu kota w worku niestety, nie ma zastosowania w przypadku graczy podekscytowanych marketingowymi materiałami z kolejnych tytułów.
Jak sugeruje raport Adobe Analytics, choć coraz częściej słyszymy negatywne opinie o wymuszaniu na graczach zakupów kota w worku poprzez specjalne DLC i bonusy dla wczesnych klientów, zamówienia przedpremierowe przynoszą wydawcom coraz większe zyski. Ba - względem 2014 roku w ostatnim czasie zysk z preorderów wzrósł o jedną trzecią.
Według raportu Adobe na temat growych trendów liczba preorderów w 2015 roku wzrosła względem 2014 o 24%, zaś zysk z preorderów - o 33%. Wygląda na to, że nawet liczne problemy z niezałatanymi premierami (od Batmana: Arkham Knight na PC po wszystkie wersje Assassin's Creed Unity) i afery w stylu tej wokół preorderów Deus Ex: Mankind Divided nie powstrzymały graczy przed częstym zachłystywaniem się hype'em.
Co nie znaczy, że nie żałują potem swoich pochopnych zamówień. Jak się okazuje, najczęstszym uczuciem związanym z preorderami jest "smutek". Taką odpowiedź wybrało 33% ankietowanych, przy czym pozytywne uczucia w stylu radości czy podziwu wskazało tylko 18%.
Powtórzyłbym tylko "przestańcie preorderować, do diaska", ale wątpię, by nawet te dane wygrały z oślepiającym "hajpem". Bo po co czekać na doniesienia, czy gra w premierowym stanie jest w ogóle godna zamówienia?
Preorderek już złożony, rączki zatarte, a urlopik wzięty! Season Pass za 180 złotych? Nie wiem, co w nim dostanę, ale dawajcie! A potem sadzają cię przed jakąś ankietą, wpisujesz w odpowiedniej rubryce "smutek" i z zupełnie beznamiętną miną spoglądasz za okno na szumiące ponuro jesienne liście.