Reboot Marathon: czy Bungie zaskoczy graczy?

Fani nie mogą się już doczekać oficjalnego ujawnienia nowego Marathon.

Pamiętacie jeszcze Marathon? Nie pytam tu o grę z 1994 roku, choć wykorzystanie starego tytułu przez Bungie może być ciekawym zagraniem promocyjnym. Mam na myśli reboot pewnego extraction shootera, ogłoszony w 2023 roku. Od tamtego czasu o grze było niemal całkowicie cicho - aż do teraz. Wygląda na to, że Bungie zaczyna powoli uruchamiać machinę promocyjną.

Cisza trwała całymi miesiącami i została przerwana tylko raz, gdy reżyser nowego Marathon, Joe Ziegler, napisał, że prace nad tytułem trwają - ale poza tym nie zdradził nic więcej. Teraz jednak kanały social media Marathon znowu się ożywiły, a na jednym z nich pojawił się taki oto wpis:

Reklama

Jak widać... niewiele tu widać, ale z pewnością udało się zwrócić uwagę każdego, kto czeka na grę. Wpisem, przynajmniej pozornie, zainteresowały się oficjalne konta Xboxa oraz Discorda, jak również wielu zwyczajnych obserwatorów Bungie. Wielu z nich wyraziło podekscytowanie tym, że być może wkrótce poznamy jakieś konkretne szczegóły na temat gry. Znalazło się nawet kilku śmiałków, którzy postanowili rozkodować tajemniczą animację.

Zakładając, że wpis rzeczywiście oznacza nadchodzące informacje na temat gry, pojawia się on jednak zdecydowanie późno... za późno? Reboot ogłoszono w 2023 roku, potem mieliśmy rok ciszy, a następnie Bungie zapowiedziało, że za reżyserię odpowiedzialny będzie Joe Ziegler. Później okazało się, że zmiana na tym stanowisku była konieczna, ponieważ poprzedni reżyser, Christopher Barrett, został zwolniony pod zarzutem nieodpowiedniego zachowania wobec pracownic studia. W grudniu 2024 roku Barrett pozwał Sony i Bungie za niesłuszne, jego zdaniem, zwolnienie - sprawa nadal toczy się w sądzie.

Trudno się więc dziwić, że brak informacji, jak również wszelkiego rodzaju kontrowersje wokół Destiny 2, nie napawają fanów optymizmem ani pewnością siebie. Poza tym najlepsze czasy dla tego typu gier minęły dawno temu, co potwierdza chociażby słynny przypadek Concord. Istnieje bowiem całkiem realne ryzyko, że jeśli nowy Marathon nie sprzeda się tak dobrze, jak tego oczekuje Sony, to cały projekt czeka smutny koniec. Teraz jednak najważniejsza jest ekscytacja graczy - oby mieli na co czekać.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bungie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Przejdź na