YouTube stanie się największym gigantem na rynku medialnym?
Złota era platformy YouTube nadchodzi wielkimi krokami? Analityk Wall Street sugeruje, że już niebawem YouTube może przebić pod względem przychodów innego giganta z branży mediów i rozrywki, Disneya. To zasługa przede wszystkim dwóch czynników.
Historia YouTube sięga 2005 roku, kiedy jeszcze nie wszyscy mogli pochwalić się stałym szerokopasmowym dostępem do Internetu. Od dwóch dekad pozycja platformy w sektorze serwisów multimedialnych wydaje się niezachwiana. W niemal każdym rankingu najchętniej odwiedzanych witryn świata YT znajdzie swoje miejsce na czołowych lokatach.
Teraz przed platformą jawi się kolejny kamień milowy do zdobycia. Michael Nathanson, analityk Wall Street szacuje, że YouTube może jeszcze w tym roku osiągnąć rekordowe przychody, które przebiłyby nawet w tej kategorii Disneya. Tym samym serwis stałby się największym gigantem z branży medialnej. W ubiegłym roku YouTube odnotował przychody na poziomie 54,2 mld dolarów - to zacny wynik, a teraz może być jeszcze lepszy.
Nathanson w swoim raporcie sugeruje, że gdyby YouTube był samodzielnym biznesem (a nie częścią Google) to wyceniony mógłby zostać nawet na 550 mld dolarów, czyli tyle ile Netflix i Meta Platforms razem wzięci.
YouTube cieszy się coraz większą oglądalnością i bije na głowę swoich konkurentów. Co więcej przychody platformy podwoiły się z samych reklam. Warto w tym miejscu wspomnieć, że od wielu już miesięcy gigant rzucił rękawice wszelkiej maści blokerom reklam takim jak AdBlock i w ten sposób zachęcił również do zakupu subskrypcji YouTube Premium.
Najpopularniejszym filmem w serwisie YouTube jest słynny Baby Shark Dance, piosenka, która jeszcze kilka lat temu cieszyła się niesamowitą popularnością i praktycznie codziennie zataczała szerokie kręgi w różnych zakątkach sieci. Klip posiada aktualnie ponad 15,7 mld wyświetleń.
Z kolei największym YouTuberem jest Jimmy Donaldson. Kanał "MrBeasta" posiada aż 381 milionów subskrypcji. To absolutny rekord platformy.