Acer Predator Triton 300 - test laptopa
Niedawno miałem przyjemność testować topowego laptopa z serii Acer Predator Helios 700. To absolutnie fantastyczny sprzęt, jednak...
... wiele osób nie będzie sobie mogło pozwolić na jego zakup ze względu na ceny, rozpoczynające się w okolicach 10 tys. zł, a kończące jakieś 6 tys. zł wyżej. Na szczęście nie trzeba wydawać aż tak dużych sum (choć bez wątpienia warto), aby delektować się bardzo przyzwoitą grafiką, dużą liczbą klatek na sekundę oraz - w razie potrzeby - niepozostawiającym nic do życzenia komfortem pracy (np. z programami do obróbki zdjęć i grafiki rastrowej). Można sięgnąć po jeden z laptopów z serii Acer Predator Triton 300. To najtańszy spośród wszystkich Predatorów. Można go kupić już za około 5 tys. zł.
W powyższej kwocie możecie liczyć na następującą konfigurację:
- procesor Intel Core i7-9750H,
- 8 GB pamięci RAM,
- dysk twardy SSD o pojemności 512 GB (w razie potrzeby można podpiąć drugi),
- karta graficzna Nvidia GeForce GTX 1650 z 4 GB RAM.
Do tego dochodzi bardzo dobry, 15,6-calowy ekran z matową matrycą LED/IPS, rozdzielczością Full HD oraz częstotliwością ekranu 144 Hz. Dzięki temu ostatniemu parametrowi możecie śmiało myśleć o rozgrywce sieciowe strzelanki bez konieczności podłączania gamingowego monitora.
Taka konfiguracja, jak ta opisana powyżej, trafiła do naszej redakcji (miała tylko 16 GB RAM, zamiast 8 GB RAM, ale to drobnostka) i miałem okazję sprawdzić ją w najtrudniejszych warunkach. I jak? Naprawdę dobrze! W Rise of the Tomb Raider na ustawieniach bardzo wysokich FPS-y trzymały się cały czas blisko poziomu 35 (warto zaznaczyć, że jest to naprawdę wymagająca gra). W takim Far Cry 5 na ultra mogłem już liczyć na okolice 55-60 klatek na sekundę. Z kolei w Red Dead Redemption 2 na wysokich ustawieniach moje oko cieszyło 35-40 FPS-ów. W sieciowych produkcjach, jak Battlefield V, możesz się nastawiać na wyraźnie ponad 60 klatek na sekundę.
Warto zauważyć, że nawet pod największym obciążeniem Acer Predator Triton 300 nie nagrzewa się zbytnio. Owszem, wentylatory są dość mocno słyszalne (w bardziej wymagające gry lepiej grać na słuchawkach), ale przynajmniej dzięki temu laptop nie osiąga ponadprzeciętnych temperatur. Na tle konkurencji wypada pod tym względem naprawdę dobrze. To prawdopodobnie zasługa technologii AeroBlade 3D czwartej generacji, którą chwali się Acer.
Przyjemność płynąca z rozgrywki jest jeszcze większa dzięki bardzo dobrej matrycy zastosowanej w Acer Predator Triton 300. Jak wspomniałem, zapewnia ona częstotliwość odświeżania 144 Hz, a do tego czas reakcji na poziomie 3 ms. Odznacza się także bardzo świetnymi kątami widzenia i zadowalającym odwzorowaniem palety barw. W przypadku palety sRGB jest to aż 91%. Satysfakcjonujące są także czernie, biele oraz podświetlenie matrycy. Podczas testów niczego mi do szczęścia nie brakowało. Nawet podczas bardzo szybkiej rozgrywki nie doświadczyłem żadnych szarpnięć czy rozmyć, a obraz był kolorowy i ostry.
Zwykle zaczynam od wyglądu, a tym razem na nim skończę. Acer Predator Triton 300 prezentuje się bardzo nowocześnie, posiada gamingowy (choć bez przesady) styl, a przy tym jest znacznie smuklejszy od swoich większych braci z rodziny Predatorów (a waży raptem 2,5 kilograma). Od razu zwróciłem uwagę na cienką ramkę okalającą ekran. Niedługo później - na efektowne podświetlenie RGB (które, podobnie jak wiele innych rzeczy, można skonfigurować w dedykowanej aplikacji). Nie sposób nie zauważyć także przycisku Turbo, znajdującego się nad klawiaturą, który pozwala na nieznaczne zwiększenie osiągów w mgnieniu oka.
Acer Predator Triton 300 to laptop stworzony z myślą o graczach, którzy marzą o płynnej rozgrywce na wysokich ustawieniach, ale jednocześnie nie mogą (albo nie chcą) sobie pozwolić na topowe modele. To rozsądny kompromis między budżetowością a wydatkami ponad stan, który w cenie dwóch średnich krajowych daje możliwość komfortowej rozgrywki (i nie tylko).