Przedstawiciele firmy Nintendo nareszcie odsłonili karty i podali szczegółowe informacje na temat daty premiery oraz ceny kolejnej platformy sprzętowej japońskiego koncernu.
Podczas zorganizowanej dzisiaj nad ranem i transmitowanej w internecie prezentacji, ujawniono, że konsola trafi do sprzedaży 3 marca. Tego dnia urządzenie zawita do "większości europejskich krajów", a także Stanów Zjednoczonych, Kanady, Japonii i Hong-Kongu.
Sprzęt kosztować ma 300 dolarów w USA oraz 279,99 funtów w Wielkiej Brytanii. Europejskiej ceny na razie nie podano, ale niewykluczone, że gracze ze Starego Kontynentu zapłacą 300 euro, czyli około 1300 zł.
Co niemniej ważne, konsola nie będzie posiadała blokady regionalnej. To dobra wiadomość dla osób, które zechcą sprowadzić produkcje niewydane w Europie, ponieważ pojawi się możliwość uruchomienia tytułu kupionego w Stanach Zjednoczonych lub Japonii.
Przedstawiciele Nintendo poinformowali jednocześnie o planach uruchomienia nowej sieciowej usługi. Szczegółów na ten temat na razie nie ujawniono, aczkolwiek wiadomo, że używanie serwisu wymagać ma opłacania abonamentu. Start odbędzie się tegoroczną jesienią, choć dokładnego terminu nie podano.
Switch jest hybrydową konsolą, z której można korzystać zarówno w trybie stacjonarnym, jak i przenośnym. Po podłączeniu do stacji dokującej, można podpiąć sprzęt do telewizora, by grać niczym na Xbox One czy PS4.
W momencie odłączenia urządzenia od TV, zamieni się w platformę mobilną, podobną na przykład do 3DS-a lub Vity. Obraz wyświetlany ma być na wbudowanym ekranie, który sam w sobie będzie dotykowy. Według zapewnień Nintendo, bateria powinna pozwolić na od 3 do 6 godzin zabawy.
Konsola sprzedawana będzie wraz z dwoma kontrolerami JoyCon. W trybie stacjonarnym będzie je można podłączyć do specjalnego sprzętu, wraz z którym stworzą tradycyjny pad. Oba posłużą też do sterowania w grach w trybie przenośnym. Urządzenia posiadać mają sensor ruchu oraz wibracje.
Już dziś możesz wesprzeć WOŚP! Czekamy na Ciebie na pomagam.interia.pl!
