Ubisoft zostanie przejęty? Trwają zaawansowane negocjacje i analizy
Już niebawem możemy być świadkami kolejnej nieprawdopodobnej - zdawać by się mogło - historii w branży gier wideo. Chińska korporacja Tencent i firma Guillemot Brothers Ltd mają prowadzić zaawansowane rozmowy dotyczące... wykupu popularnego studia Ubisoft.
Od pewnego czasu Ubisoft znajduje się w katastroficznym położeniu przygniatany co rusz nawarstwiającymi się problemami. Firma ogłosiła, że najnowsza odsłona legendarnej serii, Assassin’s Creed: Shadows, nie zadebiutuje tak jak planowano, w połowie listopada tego roku. Data debiutu została przełożona aż o trzy miesiące.
Francuscy deweloperzy decyzję tę tłumaczyli chęcią dopracowania i udoskonalenia tego, co zostało zaprojektowane. Jak mogliśmy wyczytać, studio pragnie "pchnąć" pewne funkcje i elementy rozgrywki jeszcze dalej. Później gdzieniegdzie mogliśmy usłyszeć plotki o tym, że zachwianie z datą debiutu powiązane jest z kontrowersyjną postacią czarnoskórego samuraja w grze. Doniesienia te zdementowano jednak dosyć szybko.
Niestety poślizg związany z premierą gry mocno odbił się na sytuacji giełdowej Ubisoftu. Kilka dni temu cena za akcję spadła z poziomu 11,5 euro do lekko ponad 9 euro, co stanowiło najniższy od blisko 11 lat giełdowy wynik francuskiej korporacji. Dodatkowo usłyszeć mogliśmy, że premiera Star Wars Outlaws mająca miejsce w końcówce sierpnia, nie spełniła oczekiwań wydawców. Szacuje się, że gra sprzedała się w miesiąc w liczbie miliona egzemplarzy.
Napięcie w Ubisofcie eskalowało do takiego stopnia, że szef firmy Yves Guillemot skierował do swoich podopiecznych notatkę służbową. "Ta porażka nie powinna nas zniechęcać, ale służyć jako doświadczenie edukacyjne i motywować nas do jeszcze szybszego działania. Bardziej niż kiedykolwiek wierzmy w naszą zdolność do odbicia się, jednocześnie podchodząc do wyzwań, przed którymi stoimy, z jasnością i determinacją" - mogliśmy wyczytać fragment jej treści.
Oczywiście kiepska premiera Star Wars Outlaws i przełożony debiut kolejnego Assassin’s Creeda to tylko wierzchołek góry lodowej. W tym roku Ubisoft wydał jeszcze dwie produkcje, które zdaje się, nie odniosły spodziewanego sukcesu na rynku. Mowa o Skull and Bones, które jawiło się na grę z gatunku AAA i XDefiant, multiplatformowej strzelance, która przeszła w zapomnienie dosyć szybko.
Bloomberg w swoim najnowszym raporcie zrzucił prawdziwą bombę, jeśli chodzi o sektor gier wideo. Wg. tych informacji chiński hegemon technologiczny Tencent oraz Guillemot Brothers Ltd konsultowali się z doradcami, by przywrócić ład i stabilizację w Ubisofcie.
Jednym z potencjalnych scenariuszy jest połączenie sił podmiotów w celu prywatyzacji francuskiego producenta gier wideo. Wspomnieć trzeba, że Tencent posiada już ok. 10% akcji w Ubisofcie. Rozmowy są jednak jeszcze na wczesnym etapie, więc do ewentualnej finalizacji - daleka droga.
Po wieściach tych cena akcji Ubisoftu niemal natychmiastowo poszybowała w górę, przed momentem przebijając granicę 14 euro i powracając do pułapu mniej więcej z pierwszej połowy września tego roku.
Ubisoft to jeden z największych producentów gier wideo na rynku. Studio odpowiada za wiele hitowych tytułów i prominentnych serii wśród których wymienić należy: Far Cry, Tom Clancy’s Rainbow Six, The Crew, Assassin’s Creed, Just Dance czy Prince of Persia.