Twórcy Dying Light 2 przesadzili w ostatniej aktualizacji?
Dying Light 2 to jedna z najpopularniejszych polskich gier wideo na rynku. Produkcja od studia Techland rok temu w czasie premiery podbiła świat i popularność tytułu do dzisiaj utrzymuje się na wysokim poziomie. Niedawno twórcy wprowadzili aktualizację nanoszącą wiele istotnych zmian. Teraz przyznają, że część z nich mogła pójść zbyt daleko.
Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że Dying Light 2 otrzymało sporą aktualizację zatytułowaną "Good Night and Good Luck". Zdecydowaną zmianę przeszła głównie nocna rozgrywka. Techland postanowił wrócić do korzeni i sprawić, by przemierzanie otwartego świata w nocy było tak trudne, jak przed laty. Faktycznie tak też było. Świat w nocy był zdecydowanie ciemniejszy, niż to było przed dodatkiem.
Ponadto modyfikacji uległa fizyka poruszania się bohatera, którym sterujemy. Przede wszystkim parkour był bardzo znacząco zmodyfikowany. Ponadto gracz uzyskiwał większą kontrolę przebywając nad ziemią. Okazuje się jednak, że szczególnie nocny aspekt nowej aktualizacji był nieco przesadzony. Do błędu przyznają się twórcy polskiej gry.
O sprawie tej wypowiedział się starszy producent gry - Michał Borecki. Przyznaje się on do tego, że aktualizacja poszła zdecydowanie zbyt daleko, a powodem tego miał być powrót do korzeni z pierwszej części. Dla niektórych użytkowników gra mogła stać się za trudna.
Przekroczenie balansu może sugerować, że w najbliższym czasie może dojść do aktualizacji, która nieco ułatwi nocną rozgrywkę. Fani jednak są zadowoleni faktem, że znacznie trudniej jest przeżyć noc w Viledorze. W obecnych czasach twórcy często tworzą zbyt łatwe gry, więc najnowszy dodatek do Dying Light 2 jest swego rodzaju wyłamaniem się od tego trendu. Wydarzenie potrwa jeszcze niecałe dwa tygodnie - zakończy się bowiem 13 lipca.
