Project Artemis - powstaje najbardziej zaawansowana gra w historii?
Project Artemis - chociaż nazwa może być nieco enigmatyczna i całkowicie nieznana, bez wątpienia wartą ją zapamiętać, bowiem niedługo o tej produkcji może być bardzo głośno. Największy symulator życia z gigantycznym, rozległym otwartym światem jest w fazie tworzenia. Za projekt odpowiada znany w branży Brendan "PlayerUnknown" Greene, twórca popularnej gry PlayerUnknown’s Battlegrounds.
Brendan Greene to deweloper pochodzący z Irlandii. Zasłynął ze stworzenia kilku dodatków do gier, w tym m.in. cieszących się popularnością modyfikacji do ARMA 3 i DayZ, implementujących rozgrywkę opartą na zasadach battle royale.
Przez pewien czas twórca pracował również przy projekcie H1Z1: Battle Royale, czyli pierwszej pełnoprawnej produkcji wpasowującej się w gatunek battle royale, gdzie główna zasada jaka przyświeca graczom jest niezwykle prosta - zwycięzcą może być tylko ostatni gracz lub drużyna, któremu/której uda się przetrwać na sam koniec rozgrywki.
Falę popularności związaną z grą H1Z1 oraz z gatunkiem battle royale dostrzegli producenci z koreańskiej firmy Krafton. Przedsiębiorstwo skontaktowało się z Greenem w celu zatrudnienia go na wysoko postawionej funkcji dyrektorskiej. Irlandczyk już pod skrzydłami Krafton zaczął pieczołowitą pracę nad popularnym po dziś dzień tytułem: PlayerUnknown’s Battlegrounds. Tak właśnie powstał słynny PUBG.
Jeśli nazwalibyśmy Brendana Greene’a protoplastą i twórcą gatunku battle royale - określenie to nie byłoby w żaden sposób górnolotne. W 2019 roku drogi dewelopera i firmy Krafton się rozeszły. Projektant gier z Irlandii postanowił pójść na swoje... i okazuje się, że ma niesamowite ambicje w stworzeniu rewolucyjnej w branży gier produkcji.
Project Artemis to najświeższe przedsięwzięcie realizowane przez Brendana Greene’a. Gra ma zaoferować proceduralnie generowany realistyczny świat o niesamowicie wielkich gabarytach, porównywalnych nawet do rozmiarów naszej planety. Uniwersum ubogacone miałoby być ukrytymi zakątkami, masywnymi górami i ciemnymi lasami.
Znacznie więcej o tej produkcji dowiedzieli się dziennikarze serwisu PC Gamer, którym udało się porozmawiać z twórcą rozległego projektu. Już sama wstępna prezentacja Project Artemis wzbudziła spory entuzjazm. "(...) kamera płynnie unosi się nad powierzchnią planety, patrząc na góry, doliny i wzgórza, wszystkie generowane proceduralnie" - relacjonuje Christopher Livingston z PC Gamera.
Jak wyznał sam Greene, jego dzieło nie do końca można nazwać grą. Jest to gigantyczny projekt o ogromnej przestrzeni nacechowany elementami rozgrywki takimi jak cywilizacja, survival, eksploracja, który jednak swój prawdziwy potencjał uwolnić miałby przy akompaniamencie społeczności graczy. Jego próbkę możliwości gracze będą mogli doświadczyć przy okazji mniejszego projektu tego twórcy o nazwie "Prologue".
W dalszej części rozmowy autor Projektu Artemis ponownie wskazuje, że jego zamiarem nie jest zmuszanie i kierunkowanie graczy na cokolwiek, a jedynie udostępnianie graczom zaawansowanych narzędzi. W tym miejscu powołuje się na mechaniki rządzące w świecie gry Rust. "Jest wiele rzeczy, które możesz zrobić. Nikt nie mówi ci, żebyś robił to w określony sposób" - kwituje Greene.
Czego więcej dowiadujemy się o tym projekcie? Deweloper pracuje nad w pełni symulowanymi systemami pogodowymi, dziką przyrodą i jak sam określa "żywym, oddychającym światem". Uniwersum ma być swoistym cyfrowym miejscem, do którego ludzkość musi się udać po to, by dowiedzieć się jak z powrotem odzyskać planetę.
Kiedy Project Artemis mógłby ujrzeć światło dzienne? Do tego jeszcze dosyć daleka droga. Greene uprzednio wraz ze swoim studiem wyda wspomniany wcześniej "Prologue", jako mniejszą, demonstracyjną część tego pierwszego wspomnianego gigantycznego przedsięwzięcia. "To będzie świat dla wszystkich" - zachęcił na koniec twórca.