Nadchodzi World of Warcraft Classic: Wrath of the Litch King
Fani World of Warcraft mają przed sobą bardzo ekscytującą drugą połowę roku 2022. Retail czeka premiera nowej ekspansji Dragonflight poprzedzona czwartym sezonem Shadowlands, a pomiędzy tymi wydarzeniami ma pojawić się Wrath of the Litch King Classic, któremu przyjrzeliśmy się właśnie w ramach trwających beta testów.
Kultura prywatnych serwerów zawsze była bardzo rozwinięta w MMORPG Blizzarda. W przeciwieństwie do Final Fantasy XIV, które pozwala graczom zapoznać się z większością starszego contentu na odpowiednio wysokim poziomie trudności, World of Warcraft zostawia w tyle zawartość z poprzednich dodatków. Wielu graczy szukało więc sposobów na powrót do czasów swojego dzieciństwa albo początków przygody z World of Warcraft, aby jeszcze raz doświadczyć tego, co tak dobrze wspominali.
Kiedy 26 sierpnia 2019 roku światło dzienne ujrzał World of Warcraft Classic, gra szybko okazała się ogromnym sukcesem. Pozornie dziwny pomysł wypuszczania tego samego MMORPG od samego początku, spotkał się z dużym entuzjazmem wielu weteranów. Dodatkowo pomógł fakt, że bariera wejścia była bardzo niska. Aby zyskać dostęp do Classica, wystarczyło wykupić standardową subskrypcję do World of Warcraft.
Od premiery podstawowej wersji Classica minęły już prawie trzy lata, gracze mają za sobą całą Vanillę, a końca dobiega powoli właśnie The Burning Crusade. Zgodnie z przewidywaniami wielu fanów, Blizzard oficjalnie zapowiedział Wrath of the Litch King, potencjalnie największe od czasu premiery wydarzenie w historii Classica.
Dla wielu weteranów Wrath of the Litch King może być najlepszym dodatkiem do World of Warcraft. Jest to oczywiście temat mocno subiektywny, ale często Wotlka wspomina się jako czasy świetności MMORPG Blizzarda. Ten popularny sentyment potwierdza fakt, że w 2010 roku World of Warcraft osiągnęło rekord ponad 12 milionów subskrybentów, do którego potem trudno było się nawet zbliżyć.
Szczerze mówiąc, przed włączeniem bety Wrath of the Litch King, nie zdawałem sobie sprawy, jak wiele mechanik standardowych już teraz dla World of Warcraft debiutowało właśnie w tym dodatku. Wotlk może więc okazać się nie tylko sporym sukcesem, ale również zatrzymać przy sobie znacznie więcej graczy, właśnie ze względu na nowe rozwiązania, które pojawią się razem z nim.
Niewiele powinno zmienić się oczywiście u samych podstaw dodatku. Jeżeli graliście wcześniej w Classica albo nawet stopniowo progresowaliście nową zawartość po jej wypuszczeniu, wiecie już dokładnie, jak przebiega ten proces. Blizzard będzie powoli podążał drogą wyznaczoną przez Wrath of the Litch King w 2008 roku, powoli wypuszczając nowe Raidy, Dungeony i oferując graczom coraz nowe aktywności.
Moim zdaniem dużo większy potencjał drzemie jednak w różnych pobocznych systemach, które trafią do Classica razem z nowym dodatkiem. Doskonałym tego przykładem jest system Achievementów, nieodłączny element World of Warcraft od wielu lat. Znajdują się tam proste zadania pokroju zebrania konkretnej ilości złota albo odwiedzenia fryzjera, ale są również osiągnięcia wymagające od nas poświęcenia dużo większej ilości czasu.
Jestem pewny, że kiedy ruszą serwery Wrath of the Litch King, znajdą się osoby, które większość wolnych chwil poświęcą na uganianie się za różnymi osiągnięciami. Każdy z nich daje bowiem punkty, które sumowane są później przez grę na górze zakładki z Achievementami, podkreślając tym samym naszą dedykację temu systemowi. Zawsze w World of Warcraft była to ważna mechanika, która dobrze podsumowywała biegłość gracza w świecie Blizzarda.
Równie istotną nowością będzie system Looking for Group (LFG). Koniec z szukaniem grup na czacie albo chodzeniem pod dungeon z nadzieją na znalezienie kilku osób potrzebujących party. Podobnie jak w standardowej wersji World of Warcraft, we Wrath of the Litch King można łatwo założyć swoją grupę, opisać jej cel i rekrutować do niej graczy z całego serwera.
LFG może również mocno wpłynąć na żywotność nowego dodatku do Classica. Na pewno dużo prościej będzie wytłumaczyć oldschoolowy świat World of Warcraft mniej doświadczonym fanom, którzy po prostu chcą zrozumieć fenomen Classica. Dla casualowych fanów posiadanie gildii może też nie być już obowiązkowe. Będziecie mogli we własnym tempie odkrywać Wrath of the Litch King, a kiedy przyjdzie moment na przetestowanie jakiegoś grupowego contentu, życie ułatwi Wam LFG.
Wrath of the Litch King przedstawia bardzie wiele tego typu systemów. Uważam, że nawet zakładka z Mountami i Companionami może zachęcić oddanych graczy do rozpoczęcia swojej kolekcji i polowania na rzadsze dropy. Mechanika Heirloomów uczyni z kolei levelowanie postaci znacznie prostszym i przyjemniejszym. Gracze mogą więc zdecydować się na stworzenie nowej klasy, którą wcześniej nie grali w Classicu, kiedy proces levelowania nie będzie już aż tak długi.
Podobne argumenty można zbudować wokół nowych profesji, PvP, a nawet wbudowanego w grę kalendarza. Uważam Wrath of the Litch King za doskonały moment na powrót do Classica albo nawet rozpoczęcie z nim przygody. Weterani bardzo chętnie powrócą zapewne do czasów 12 milionów subskrybentów, a nowi fani World of Warcraft mogą na własne oczy zobaczyć, jak wiele zmieniło się przez ostatnie 14 lat i jak długą drogę przeszedł Blizzard, od Wotlka, aż po Dragonflight.