Microsoft chciał przejąć polskie studia gier w tym CD Projekt RED i Techland
Wykup Activision Blizzard przez Microsoft, to jak się okazuje, miał być tylko mały przystanek giganta z Redmond w dalszej ekspansji i poszerzaniu sektora gamingowego w firmie. Na celowniku osób zarządzających Microsoftem znalazło się znacznie więcej przedsiębiorstw, w tym m.in. CD Projekt RED, SEGA czy Bungie.
Dokładnie półtora roku temu świat obiegła informacja o tym, że Microsoft dokonuje historycznego wykupu, a pod jego skrzydła po formalizacji wszystkich procesów trafi znany i duży producent oraz wydawca gier, Activision Blizzard. Najwięcej dyskusji wywołała kwota transakcji opiewająca na niespełna 69 miliardów dolarów.
Wszystkie spekulacje i predykcje głosiły, że Activision może stać się częścią Microsoftu w połowie bieżącego 2023 roku. Aktualnie znajdujemy się właśnie w tym okresie i jak widać, wymieniony podmiot nadal jest niezależnym przedsiębiorstwem. Saga z Microsoftem trwa nadal i tak naprawdę nie wiadomo, czy proces finalizacji zakupu rychło nadchodzi.
W opozycji do zamiarów i działań giganta z Redmond stoi kilka znaczących organów regulacyjnych. Swoje obawy zdążyli wyrazić już: Parlament Europejski, Brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków oraz amerykańska Federalna Komisja Handlu. Dlaczego wymienione podmioty tak niechętnie spoglądają na poczynania Microsoftu?
Według nich wykup Activision Blizzarda, czyli firmy odpowiadającej za wiele kultowych i znanych marek z branży gier wideo, zachwiałoby konkurencyjnością na tymże rynku. Przykładowo instytucja CMA skierowała zarzuty w postaci tego, że Microsoft byłby w stanie utworzyć sobie przewagę i kontrolować lwią część sektora.
Oczywiście hegemon nie zamierza się poddawać i choć przejęcie zdecydowanie się oddaliło o nieokreślony odcinek czasu, o tyle Microsoft już przedsięwziął środki, by przekonać organy regulacyjne do tego, że przejęcie znanej firmy z branży nie wpłynie na nadwyrężenie konkurencyjności.
Pierwszym działaniem podjętym przez Microsoft było sięgnięcie po cenionego prawnika Daniela Bearda KC, który będzie reprezentował interesy podmiotu. Kilka razy zdarzyło się już, że gigant z Redmond w bezpośredniej korespondencji z regulatorami sygnował się na mniej znaczącą firmę w branży gier, w porównaniu do Sony.
Teraz za sprawą serwisu The Verge wyciekają kolejne intrygujące informacje. W 2020 roku szef Xboxa, Phil Spencer, kontaktował się z dyrektorem finansowym Microsoftu, Satyą Nadellą w celu prośby o zatwierdzenie nowej kluczowej operacji - potencjalnych prób przejęcia znanego studia gier SEGA.
SEGA miałaby być swoistą trampoliną dla sztandarowej usługi gamingowej w Microsofcie, czyli Xbox Game Pass. Założenie było proste - tak znamienita firma z rozpoznawalnością na całym świecie pomogłaby gigantowi w sukcesywnym zwiększaniu liczby subskrypcji XGP.
Co więcej, poważnym kandydatem do wykupu przez Microsoft, było inne znane studio gier, Bungie. Gigant z Redmond miał szczególną chrapkę na to przedsiębiorstwo, a ewentualne przejęcie związane byłoby z "zabezpieczeniem cennej własności intelektualnej". Finalnie jak wiemy, obie transakcje nie doszły do skutku, bowiem nadal są to niezależne podmioty.
Co ciekawe, Microsoft w 2021 roku sporządził wewnętrzną listę firm z sektora gamingowego, które bacznie obserwował w kontekście podjęcia prób ich wykupu. W dokumencie znalazło się ponad 100 producentów gier wideo. Na liście znaleźć możemy także polskie akcenty: CD Projekt RED, Techland oraz Bloober Team.