Mieliśmy okazję sprawdzić F1 2018 od studia Codemasters. Czy kolejna odsłona popularnej serii ma szanse zagrozić rasowym symulatorom?
F1 2018 to kolejna już część oficjalnie licencjonowanych gier w których zasiadamy za kierownicą bolidu Formuły 1. Poza pełną stawką teamów oraz pojazdów z obecnego sezonu, twórcy przygotowali także niespodziankę w postaci kilku klasycznych modeli znanych z najsłynniejszych wyścigów.
Wśród nich znajdziemy słynnego Lotusa z 1978, którym jeździł Mario Andretti, a także McLarena MP4/1 za którego sterami siedział sam Niki Lauda. Do gry powraca także rozbudowany tryb kariery wraz z usprawnionymi wywiadami w którym możemy pokierować stworzoną przez nas postacią po całej ścieżce wyścigowego świata.
W trakcie prezentacji mieliśmy okazję przetestować tegoroczny bolid teamu Scuderia Ferrari na jednym z najsłynniejszych Włoskich torów Monza. Gra zachwyciła nas niemalże fotorealistyczną grafiką i ogromem odwzorowanych detali. Zarówno pojazdy jak i całe otoczenie wyglądają niesamowicie realnie, a towarzyszące wyścigom efekty rozmycia lub odbicia świateł (gra posiada całkowicie nowy model oświetlenia) robią wręcz piorunujące wrażenie.
Również dźwięk potrafi przysłowiowo "wyrwać z kapci", zwłaszcza podczas gry na dobrych słuchawkach. Ryk bolidu brzmiał realistycznie, a przy tym faktycznie równie głośno co w rzeczywistości. Każdy wyjazd na tarkę lub spin w piach skutkował naturalnie brzmiącym efektem przez co bez problemu było wiadomo co się dzieję z pojazdem.
Równie dobrze gra wypada pod względem samej fizyki. Osoby powiązane z produkcją skutecznie podkreślały, że dążą do coraz większego odwzorowania warunków panujących podczas jazdy, a samo F1 2018 ma coraz bardziej zbliżać się do poziomu zarezerwowanego przez najlepsze symulatory na rynku (np. Assetto Corsa). Nie trudno się z tym nie zgodzić gdy uwzględnimy złożoność fizyki i ogrom detali wpływających na zachowanie naszego bolidu. W F1 2018 twórcy uwzględnili nie tylko złożoność każdego elementu zawieszenia, nie tylko odwzorowali pracę poszczególnych układów jak KERS czy ERS ale także naszpikowali grę smaczkami pokroju wpływu nagrzanych tarcz hamulcowych na temperaturę opon. Nieźle!
Podczas jazdy w trybie "elita", przy wyłączonych jakichkolwiek asystach, utrzymanie bolidu na torze wymagało nie lada uwagi i skupienia, a każde zablokowanie kół, skutkowało niebezpieczną utratą przyczepności. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by sobie ułatwić jazdę aktywując wspomniane asysty dzięki czemu wypadnięcie z toru stanie się naprawdę trudne. Co ciekawe, gra umożliwia także wyłączenie widoku kontrowersyjnego systemu HALO (pałąk, który ma ochronić głowę kierowcy) by jeszcze lepiej widzieć otoczeni z widoki pierwszej osoby.
Żałujemy, że nie mieliśmy okazji sprawdzić kariery oraz innych trybów rozgrywki, jednak wszystko wskazuje, że będą one równie dopieszczone co sama jazda. Widać, że Codemasters coraz mocniej stara się wyrwać z objęć "simcade" i dąży by seria naprawdę zasługiwała na miano oficjalnej gry wyścigów F1. Pozostaje czekać cierpliwie na premierę, a ta odbędzie się już 24 sierpnia.
Gra zostanie wydana w wersjach na PlayStation 4, Xbox One oraz PC. Za pełną polską wersję językową odpowiada wydawca Techland.