Co odróżnia Marvel Rivals od Concord? Reżyser zdradza sekrety hitowej gry

Thaddeus Sasser wypowiedział się o ryzyku związanym z próbą przyciągnięcia fanów innych gier. Marvel Rivals i Concord łączy fakt bycia hero shooterami, ale w jednej - chyba najważniejszej - kwestii wiele je dzieli. Concord było jedną z największych wtop branży gier w historii, natomiast Marvel Rivals zapowiada się na olbrzymi hit, przynajmniej narazie. Reżyser Marvel Rivals, Thaddeus Sasser podzielił się swoimi przemyśleniami na temat tego czemu jednym grom się udaje, a inne mają ogromne problemy żeby przetrwać.

W wywiadzie dla serwisu Eurogamer Sasser stwierdził, że Concord nie wnosił żadnej unikalnej wartości, która mogłaby przekonać graczy do spróbowania: "Zawsze istnieje jakaś bariera przed zmianą gry, w którą już się zainwestowało. Gram już w Overwatch, mam 15 skinów dla Pharah, niczego nie będę zmieniał".

W stwierdzeniu tym jest mnóstwo racji. Potrzeba czegoś naprawdę wyjątkowego by odciągnąć graczy od ulubionej gry, szczególnie, jeśli spędzili z nią już miesiące czy nawet lata i w tym czasie wydali pokaźną sumę pieniędzy, a do tego wyrobili sobie w niej umiejętności. Fanbase Destiny 2, Team Fortress 2, Escape from Tarkov czy Counter-Strike 2 to jedne z przykładów. Nawet jeśli nowe gry zawierają coś unikalnego, to nie ma gwarancji ich sukcesu. Sasser powiedział, że twórcy wiecznie się przejmują, czy ich gra spotka się z ciepłym przyjęciem.

Reklama

"Prawda jest taka, że nie sądzę, by ktokolwiek mógł dokładnie przewidzieć reakcje graczy - w przeciwnym razie branża gier byłaby dziś zupełnie inna. Pojawia się wiele gier, o których ludzie mówią: 'Będzie dobrze', a one upadają. Albo: 'To będzie klapa', a gra odnosi niesamowity sukces. Myślę, że naprawdę trudno jest to przewidzieć z wyprzedzeniem i zawsze się o to martwisz. Sztuczka polega na tym, że musisz mieć powód, dla którego ludzie chcą grać w twoją grę. Myślę, że Marvel Rivals robi to dokładnie z superbohaterami. Nie wiem jak ty, ale kiedy usłyszałem koncepcję gry, pomyślałem: o mój Boże, chcę być Storm w grze, chcę być Dr Strange w grze, chcę być tymi bohaterami w grze, to brzmi niesamowicie. I oczywiście mój umysł natychmiast przeskoczył do wszystkich fajnych możliwości, jakie daje taka gra. I myślę, że to właśnie przyciąga ludzi" - powiedział reżyser Marvel Rivals, Thaddeus Sasser.

Oczywiście Marvel Rivals ma w zanadrzu kilka innych asów, których zabrakło Concord. Jednym z nich jest licencja Marvela, a innym - cena. Concord na starcie kosztowało 40-50 dolarów, podczas gdy Marvel Rivals jest darmowe. A poza tym to po prostu porządna gra. Pytanie, przed którym stoją twórcy brzmi: jaka będzie jej przyszłość na dłuższą metę. Aktualnie jest doskonale - serwis SteamDB pokazuje, że gra może się cieszyć nawet blisko 350 tysiącami jednocześnie grających osób.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marvel Rivals | Concord
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy