Battlefield V: Nowy trailer i niepokojące wieści
Electronic Art opublikowało obiecany trailer Battlefield V, przygotowany z myślą o tegorocznych targach gamescom. Oglądamy nowe mapy i ujęcia z rozgrywki, lecz w sieci pojawiają się także informacje mówiące o tym, jakoby nowa strzelanka nie sprzedawała się zbyt dobrze w preorderach.
Materiał wideo pod wiele mówiącym tytułem Dewastacja Rotterdamu prezentuje holenderskie miasto podczas wojennej zawieruchy, z czołgami na ulicach, trupami na brukowanych uliczkach, licznymi eksplozjami i ogólnym sianiem... dewastacji.
Jak można się domyślać, Rotterdam będzie jedną z map dostępnych w pełnej wersji, a "wydarzeniem specjalnym", które zmieni jego architekturę i wygląd, będzie właśnie widoczna na trailerze, latająca bomba V-1.
Poza imponującymi scenami przerywnikowymi trailer oferuje także krótkie ujęcia w perspektywie pierwszej osoby, zapewne bardziej zgodne z tym, co zobaczymy podczas rozgrywki. Jest więc szarża z karabinem, ale także rzut oka za stery czołgu oraz potyczka lotnicza nad deltą Renu i Mozy.
Nie da się ukryć, że Battlefield V wygląda bardzo dobrze. Co jednak z tego, jeśli sprzedaż nie będzie wysoka? Firma inwestycyjna Cowen Group przewiduje, że liczba zamówień przedpremierowych nie jest najwyższa, ponieważ nowa strzelanka Electronic Arts ma w tym roku bardzo mocną konkurencję.
EA zdecydowało, że BF5 ukaże się 19 października na PC, PS4 i Xbox One. To problem, ponieważ Call of Duty: Black Ops 4 ukaże się w tym roku nie w listopadzie, jak zawsze, lecz także w październiku, 12 dnia miesiąca.
Rywalizacja CoD kontra BF to jednak nic nowego. Większym kłopotem jest fakt, że już 26 października na sklepowe półki trafi Red Dead Redemption 2, czyli jednak z najbardziej oczekiwanych pozycji nie tylko tego roku, lecz całej generacji. I jak tu rywalizować?
Obserwatorzy wskazują na kolejne błędy EA przy ustalaniu dat premier. Identyczna sytuacja miała miejsce w przypadku Titanfall 2 w 2016 roku. Gra była świetna, ale sprzedała się słabo, ponieważ "wrzucono" ją pomiędzy Battlefield 1 oraz Call of Duty: Infinite Warfare. Wygląda na to, że Electronic Arts nie wyciągnęło wniosków...