Assassin's Creed Shadows: Kontrowersji wokół kulturowych nieścisłości ciąg dalszy

Najnowsza odsłona popularnej serii gier wideo Ubisoftu, Assassin's Creed Shadows, nie przestaje wzbudzać silnych kontrowersji w Japonii. Satoshi Hamada, japoński polityk, postanowił zbadać grę pod kątem oskarżeń o kulturowe nieścisłości i poruszyć tę kwestię przed Zgromadzeniem Narodowym, organem ustawodawczym w Japonii.

Kolejne błędy Ubisoftu

Zaczęło się niewinnie, od wyrażania zaniepokojenia przez nielicznych fanów niedokładnie przedstawionymi faktami historycznymi w grze Assassin’s Creed Shadows. Krytycy, w tym Elon Musk, sugerowali, że decyzja Ubisoftu miała na celu spełnienie wymogów dotyczących różnorodności (idea DEI - Diversity, Equity, Inclusion), co jednak zostało zdementowane przez dewelopera. Ubisoft Quebec potwierdziło, że wybór głównego bohatera był wynikiem badań nad historią feudalnej Japonii, a nie nacisków zewnętrznych. Jednak to zupełnie nie przekonało protestujących, którzy postanowili działać, uruchamiając petycję online.

Reklama

Jakby tego było mało Ubisoft dodatkowo pogorszył sytuację, używając w grafice promocyjnej flagi jednej z japońskich grup rekonstrukcyjnych, bez uzyskania ich zgody. I chociaż przeprosiny firmy zostały przyjęte przez przedstawicieli zgrupowania, to niestety, nie wystarczyły, aby załagodzić oburzenie społeczne.

Głos rozsądku zawiódł

Nie pomogły nawet prośby Yoshikiego Okamoty, weterana branży gier wideo, znanego ze swoich prac nad takimi tytułami jak Street Fighter, Resident Evil i Mega Man, który postanowił stanąć w obronie Ubisoftu. W swoim vlogu, Okamoto przypomniał, że Assassin's Creed Shadows to przede wszystkim gra i fantazja twórców, a nie precyzyjne odwzorowanie wydarzeń historycznych. Wezwał fanów do rozdzielenia gry od rzeczywistości.

Wypowiedzi Okamoto miały pomóc złagodzić niektóre obawy graczy, zwracając uwagę na to, że przecież o to chodzi w filmach czy grach, żeby właśnie łączyć fikcję z faktami historycznymi, aby stworzyć unikalne doświadczenia. Jego wsparcie było istotnym głosem w dyskusji, podkreślającym, że kreatywność w grach powinna być ceniona, nawet jeśli odbiega od realiów. Jednak okazało się niewystarczające...

Polityka wkracza do gry

Temat przedstawienia Japonii w nadchodzącej, nowej odsłonie serii Ubisoftu, grze Assassin’s Creed Shadows, zdaje się nie zmierzać we właściwą stronę, ku dobremu zakończeniu. Wydawało się, że skończy się na wyrażeniu niezadowolenia przez graczy i petycji, która, jak to często w podobnych przypadkach bywało, niewiele wniesie do sprawy, a okazuje się, że właśnie ta sprawa zaczyna coraz bardziej się zaogniać.

Krytyka względem Assassin’s Creed Shadows dotyczy błędów w architekturze, zwyczajach czy historycznych szczegółach, ale przede wszystkim związana jest z postacią jednego z głównych bohaterów, czarnoskórego Yasuke, którego rola w historii Japonii przedstawiana jest w grze, wg niektórych opinii, na znacznie ważniejszą niż była w rzeczywistości. Na głosy rozzłoszczonych graczy postanowił zareagować japoński polityk, Satoshi Hamada. Przeprowadził konsultacje z graczami oraz historykami, z których wynikło, że gra Ubisoftu zawiera poważne zniekształcenia, przedstawia Japończyków jako "barbarzyńców wymuszających seppuku i wykorzystujących ścinanie głów w charakterze rozrywki" a "czarnego samuraja jako bohatera przecinającego Japończyków na pół".

Ciemne chmury nad Assassin’s Creed Shadows

Reakcje graczy i historyków przerodziły się w pełnoprawną kampanię społeczną. Petycja, w której zarzuca się grze "rasizm oraz poważną zniewagę dla japońskiej kultury i historii", zdobyła już ponad 88 tys. podpisów - o 56 tys. więcej niż dwa tygodnie temu. Początkowe apele o przeprosiny przekształciły się w bezwzględne żądania całkowitego wycofania gry z rynku. Jej autorzy wzywają "Ubisoft do natychmiastowego zaprzestania wydawania Assassin's Creed Shadows, a w przyszłości opieraniu się na rzetelnych i dogłębnie przeprowadzonych badaniach, z szacunkiem dla japońskiej historii i kultury".

Fala krytyki po decyzji Ubisoftu - czy słusznie?

Czy Assassin's Creed: Shadows rzeczywiście zasługuje na taką krytykę? Seria Ubisoftu nigdy nie była znana z dążenia do historycznej precyzji. Choć twórcy starają się wiernie odwzorować znane miejsca i epoki, to już fabuła i postaci przedstawione w poszczególnych częściach, w dużej mierze, były fikcyjne. Gry te łączą elementy science-fiction z nadprzyrodzonymi mocami, oferując graczom fascynujące, choć nie zawsze realistyczne, historie.

Premiera Assassin’s Creed Shadows zagrożona?

Assassin's Creed Shadows ma zadebiutować 12 listopada 2024 roku, ale czy premiera rzeczywiście się odbędzie? Hamada planuje podjąć dalsze kroki, aby zapewnić, że takie błędy nie będą się powtarzać w przyszłości i przedstawić sytuację na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego. Czy jego działania mogą wpłynąć na sposób, w jaki studia deweloperskie podchodzą do przedstawiania kultury i historii w grach wideo?

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jak do tej pory wszelkie kontrowersje dotyczące Assassin’s Creed Shadows podsycają ciekawość, zwiększając prawdopodobny sukces komercyjny produkcji. Zainteresowanie grą Ubisoftu jest ogromne. Kolekcjonerska edycja gry wyprzedała się niemal natychmiast. Co będzie dalej? Dowiemy się już wkrótce.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Assassin's Creed: Shadows | Ubisoft
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy