Blackbird ogłosiło, że zdobyło wyłączne prawa do Hardspace: Shipbreaker, gry o rozmontowywaniu wyłączonych z użytku statków kosmicznych i recyclingowaniu ich części dla zysku. W informacji prasowej firma obwieściła, że prawa uzyskała od Focus Entertainment, które do niedawna było ich współwłaścicielem. Focus było wydawcą gry, stąd ich częściowa piecza nad prawami. Teraz jednak doszło do podpisania nowej umowy, dzięki której Blackbird jest jedynym właścicielem Hardspace.
Okazuje się, że firma już zakasała rękawy do pracy i w przygotowaniu jest "kilka" projektów opartych o Hardspace. Nie wiadomo jeszcze jakiego typu są to gry, ale przedstawiciele studia twierdzą, że cechować je będą "rozgrywka napędzana fizyką" i "design, który przesuwa granice". Szczególnie to ostatnie stwierdzenie brzmi aż nader odważnie - ale jeśli ktoś miał wcześniej styczność z Hardspace, wie, że nie są to tylko czcze obietnice. Co ciekawe, gra ta ma pewne powiązania z samym Homeworldem. Hardspace zadebiutowało na rynku w maju 2022 roku, a zrodziło się jako projekt, który ewoluował z prac nad grą Homeworld: Deserts of Kharak.
Na czym polegała owa oryginalność? W Shipbreaker rozkładaliśmy na czynniki pierwsze statki kosmiczne, robiąc to z perspektywy pierwszej osoby i w warunkach zerowej grawitacji. Do tego musieliśmy stale kontrolować poziom tlenu w zbiorniku. Nie brakowało też niebezpiecznych elementów, takich jak kontakt z radioaktywnymi reaktorami oraz elementami, na które działało olbrzymie ciśnienie, i które w każdej chwili mogły eksplodować. Do tego gra miała całkiem ciekawie zbudowaną warstwę fabularną, opowiadającą o wykorzystywaniu pracowników.
Niestety, sam Homeworld 3 nie wspiął się na aż taki poziom jak Hardspace. Wyczekiwana przez lata kontynuacja kultowej serii nie spełniła oczekiwań graczy. Zabrakło w niej wyróżniającej się fabuły, lepiej zaprojektowanych map oraz kampanii.











