Prawdziwe trzęsienie na rynku mediów miało miejsce w końcówce minionego tygodnia. Wówczas poinformowano, że Warner Bros. Discovery zaakceptowało ofertę wykupu lwiej części podmiotu. Netflix w ramach transakcji ma przejąć serwisy streamingowe należące do WBD, a ponadto studia filmowe i gamingowe. W skład oferty nie wchodzą jednak stacje telewizyjne takie jak CNN i TVN.
Wartość transakcji ma opiewać na kwotę 82,7 mld dolarów. Cena akcji to 23,25 dolara. Mowa o najkorzystniejszej ofercie składanej osobom zarządczym w Warner Bros. przez przedstawicieli Netflixa. Gigant streamingowy tym samym wygrał wyścig m.in. z Paramount - ten gigant również miał zakusy na przejęcie WBD.
"Koszmar antymonopolowy"
Sprawa wykupu - jak się okazuje - nie jest taka oczywista. Wysoko postawieni urzędnicy i przedstawiciele decyzyjnych podmiotów wyrazili swoje duże obawy w związku z tą transakcją. Senatorka Elizabeth Warren z góry przyznała, że ten wykup "wygląda jak koszmar antymonopolowy".
Reprezentantka amerykańskiego senatu jest zdania, że Netflix po pełnej finalizacji może kontrolować blisko połowę rynku streamingowego. "Mogłoby to zmusić do wyższych cen, ograniczenia wyboru tego, co i jak oglądać, a także narazić amerykańskich pracowników na ryzyko" - zauważa. Urzędniczka zaapelowała nawet do Departamentu Sprawiedliwości o egzekwowanie prawa antymonopolowego w sposób przejrzysty i sprawiedliwy.
W temacie przejęcia Warner Bros. Discovery wypowiedział się również Donald Trump. Prezydent USA miał okazję rozmawiać w Białym Domu z Tedem Sarandosem, prezesem Netflixa. Trump w pochlebnych słowa doceniał dotychczasową działalność szefa giganta streamingowego. "Mam ogromny szacunek do niego" - stwierdził. "To wielki człowiek, zaangażowany w dużo ciekawych pomysłów oprócz tych, o których wy mówicie" - dodał.
Trump dosyć dyplomatycznie wypowiedział się o samym przejęciu. Stwierdził, że może być to "problem" z uwagę na rozmach tej ogromnej transakcji. "Zobaczymy, co się wydarzy. Netflix to wspaniała firma, ale to jest duża część rynku" - wyznał.
