Samorost 3 - recenzja
Samorost ma już trzynaście lat. I po tak długim czasie ta formuła zabawy wciąż wciąga aż po same uszy!
Czeskie studio Amanita Design wsławiło się głównie artystycznymi, klimatycznymi przygodówkami - Machinarium, Botaniculą oraz właśnie Samorostem (chyba właśnie przede wszystkim nim). Po długiej przerwie Czesi zabrali się za trzecią odsłonę tej ostatniej serii. Światło dzienne ujrzała ona pod koniec marca i... zapewniła nam dwa wieczory wspaniałej zabawy, po której mogliśmy powiedzieć tylko: "chcemy więcej!".
Samorost 3 - podobnie jak poprzedniczki - przenosi nas do magicznego (wręcz psychodelicznego), przepięknego świata i opowiada historię maleńkiego, pociesznego bohatera, który wyrusza właśnie na kolejną misję. Pewnego dnia do jego przydomowego ogródka trafia - nie wiadomo, jak i skąd - magiczna trąbka. Szybko okazuje się, że to nie przypadek, a nasz pocieszny ludek postanawia udać się w międzyplanetarną podróż. Scenariusz w Samoroście 3 - ogólnie rzecz ujmując, traktujący o walce dobra ze złem - nie jest ani specjalnie interesujący, ani specjalnie istotny. O wiele ważniejsza jest sama rozgrywka...
W Samoroście 3 przemierzamy zróżnicowane, przepiękne lokacje, które ogląda się często z rozdziawionym otworem gębowym. Co ciekawe, w trzeciej części serii nie musimy przemierzać ich w ściśle ustalonej kolejności - mamy większą dowolność w przemierzaniu świata. W każdym z miejsc czekają na nas - poza pięknymi widokami - łamigłówki do rozwiązania. Jest ich tutaj naprawdę sporo i wszystkie zachwycają pomysłowością. Posiadają zróżnicowany poziom trudności (niektóre są naprawdę łatwe, a inne potrafią zabić nie lada ćwieka) oraz odznaczają się wysoką różnorodnością.
Choć Amanita Design przygotowała kilka naprawdę wymagających zagadek, to nawet mniej doświadczeni gracze nie powinni obawiać się, że nie będą w stanie przez to ukończyć gry. Wystarczy pobudzić kreatywność, a w trudniejszych chwilach zajrzeć do notatnika, w którym znajdujemy wskazówki. Łamigłówki w Samoroście 3 są według nas... optymalne i powinny służyć za przykład innym twórcom przygodówek. Są różnorodne, pomysłowe i na tyle pokręcone, że pomagają rozwijać wyobraźnię czy pomysłowość. Dlatego też sugerowałbym pobawić się trzecią częścią Samorostu nie tylko dorosłym graczom, ale także tym młodszym - to może być znakomite połączenie przyjemnego z pożytecznym!
Oprawa audiowizualna Samorostu 3 jest obok łamigłówek największą jego zaletą. Amanita Design przygotowała przepiękne, surrealistyczne projekty lokacji, których nie sposób nie podziwiać. Jednak grafika to nie wszystko. Samorost 3 urzeka także udźwiękowieniem. Muzykę napisał ponownie (tak jak do "dwójki") Tomas Dvorak, który spisał się w roli kompozytora wprost doskonale. Jeżeli jesteście wrażliwi muzycznie, to nie wyobrażamy sobie, aby ścieżka dźwiękowa Samorostu 3 was nie poruszyła. Nawet jeśli nie zdecydujecie się na zakup tej gry, to polecamy, abyście posłuchali soundtracku w domowym zaciszu, na słuchawkach. To niezwykle przyjemne doświadczenie...
Najnowsza produkcja Amanita Design to wciągająca, przepiękna podróż przez krainę obrazów, dźwięków i łamigłówek o pokrętnej logice. Jeśli lubicie surrealistyczne klimaty, a do tego wolicie wykazywać się sprawnością mózgu niż palców, to Samorost 3 będzie dla was grą wprost idealną. W zasadzie jej jedyny minus to cena - 20 euro za około 7 godzin zabawy (to raptem dwa dłuższe wieczory) to dość wygórowana kwota. Z pewnością byłaby ona bardziej akceptowalna, gdyby czas gry był dłuższy chociaż o dwie-trzy godziny, ale pomimo tego uważamy, że warto ją zapłacić!