Wielokrotnie włamywał się do siedziby Valve. Wyniósł towar o wartości ponad 40 tys. USD

​Wygląda na to, że nic nie jest w stanie poróżnić Valve i jego fanów, bo twórcy Steama mogą liczyć na oddanie fanów w każdej sytuacji.

Są nawet tacy użytkownicy, którzy kochają firmę zbyt mocno... tak mocno, że muszą mieć dla siebie jej fizyczny kawałek, jak Shawn Shaputis. Ten 32-latek wielokrotnie włamywał się do siedziby głównej Valve i w pojemniku na śmieci wyniósł stamtąd komputery i stanowiska gamingowe o łącznej wartości ponad 40 tysięcy dolarów. W jaki sposób tego dokonał? Zakradał się przez klatkę schodową, pakował sprzęt do pojemnika na śmieci, a następnie udawał się z nim do swojego samochodu, którym następnie odjeżdżał.

Mężczyzna był nawet tak bezczelny, że zaraz po kradzieży pudełka gier udał się do sklepu GameStop, żeby wymienić je na gotówkę! Tak czy inaczej, w końcu wpadł, dlatego teraz czeka go sprawa sądowa - co warto jednak podkreślić, nie jest to dla niego pierwszyzna.

Reklama

Wcześniej mogliście o nim usłyszeć w kontekście ciężarówki firmy kurierskiej FedEx, którą z ogromną prędkością uciekał policji po drodze z Bellevue do Seattle. Co prawda mężczyzna trafił do więzienia, gdzie miał odpokutować za swoje winy, ale jak twierdzą lokalne media, wciąż udaje mu się stamtąd wychodzić.

Czy tym razem trafi za kratki na dobre? Jest na to duża szansa, bo w sumie policja wydała aż 6 różnych wniosków o jego aresztowanie. I choć tym razem również będzie odpowiadał z wolnej stopy, bo dobrowolnie przyznał się do "4 czy 5" włamań do siedziby Valve w czerwcu ubiegłego roku, to najpewniej sąd nie będzie już tak łaskawy. A jeśli nawet uda mu się wywinąć z zarzutów o włamania, to w kolejce czeka 5 kolejnych i perspektywa doprowadzenia przed oblicze wymiaru sprawiedliwości siłą.

Daniel Górecki - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Valve
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy