​The Last of Us. Czy Joel w serialu jest łagodniejszy niż w grze?

The Last of Us najświeższymi odcinkami zachwyciło swoich wiernych odbiorców, bijąc przy tym kolejne rekordy. Jedną z najbardziej frapujących kwestii jest ta, czy główny bohater serialu jest łagodniejszą wersją Joela Millera z oryginalnej gry Naughty Dog. Prezes studia i producent serialu, Neil Druckmann, postanowił zabrać głos na ten temat.

Za nami premiera już sześciu odcinków hitowego dzieła od HBO, serialu The Last of Us, co oznacza, że do końca emisji pozostały tylko trzy kluczowe epizody. Zbliżamy się więc do rozwiązania akcji i najbardziej kulminacyjnych momentów produkcji. Jeśli już powoli zaczynacie tęsknić za niezwykłymi przygodami Joela i Ellie, to przypominamy, że HBO złożyło zamówienie na drugi sezon serialu.

Reklama

Kilka tygodni temu w sieci rozgorzała dyskusja, której motywem wiodącym była brutalność przedstawiona w serialu w konfrontacji do tego, co mogliśmy obserwować w grze. Fani słusznie zauważyli, że produkcja od HBO zawiera bardziej wrażliwe i mniej makabryczne sceny, a sam twórca serialu wyjaśnił, że jego celem było przedstawienie w serialu jak najmniejszej liczby dramatycznych, szokujących sytuacji po to, by gdy te już się ujawnią na ekranie, mocniej uwydatniły się w świadomości widza.

Joel Miller bardziej bezwzględny w grze niż w serialu?

Teraz po emisji szóstego odcinka miłośnicy The Last of Us debatują nad kolejnym tematem. Spora część odbiorców odnotowała, że Joel Miller w serialu jest wrażliwszą, cieplejszą i mniej bezwzględną osobą niż protagonista gry wydanej w 2013 roku. Czy faktycznie tak jest? Twórca serialu Neil Druckmann ponownie zabrał głos w audycji dotyczącej serialu na platformie Spotify.

Prezes Naughty Dog podkreślił, że ataki paniki, które doświadczał w szóstym odcinku główny bohater, nie były możliwe do wykonania na takim poziomie w grze. Według niego kontrolowana przez gracza kamera znajdowała się daleko od bohatera, więc widzowie nie mieli okazji zobaczyć, co się dzieje z twarzą Joela.

Druckmann wyjaśnił także, że serial rządzi się swoimi prawami i sprzyja implementacji wielu "intymniejszym" momentom obrazującym bardziej ludzką naturę danej postaci. Bohater w szóstym odcinku serialu wydaje się więc subtelniejszą wersją Joela i w pewien sposób wychodzi poza schematy, które wiele osób kojarzy z gry wyprodukowanej w 2013 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Last of Us
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy