STALKER 2: Heart of Chernobyl nie ukaże się w Rosji

​To już chyba przesądzone - STALKER 2: Heart of Chernobyl nie trafi do rosyjskich graczy.

Studio GSC Game World, twórcy STALKER-a 2, poinformowało, że ich gra nie trafi do sklepów w Rosji. Rosyjscy gracze nie kupią prawdopodobnie ani wersji pecetowej, ani tej przeznaczonej na Xboksy.

Ci, którzy złożyli do tej pory zamówienia przedpremierowe na wersję cyfrową, otrzymają po premierze dostęp do czarnobylskiej przygody. Jednak dla tych, którzy zamówili wydania pudełkowe, przewidziano zwrot pieniędzy.

Reklama

"Jesteśmy deweloperami z Ukrainy i zawsze nimi będziemy" - taki komunikat opublikowało GSC Game World na popularnym rosyjskim portalu społecznościowym VK. Jest to jednocześnie pożegnanie z rosyjską społecznością, z którą studio komunikowało się poprzez ten kanał. Kijowski deweloper prawdopodobnie odcina się całkowicie od graczy z Rosji.

Na pewno odbije się to negatywnie zarówno na sprzedaży STALKER-a 2, jak i na opiniach na jego temat publikowanych na Metacriticu czy na Steamie (już wcześniej rosyjscy gracze dopuszczali się bombardowania recenzji), ale decyzja GSC Game World chyba nikogo nie dziwi. Poza Rosjanami, rzecz jasna. Tymczasem prace nad STALKER-em 2 wciąż są w zawieszeniu, ponieważ jego twórcy opuścili biura, by stanąć do walki z rosyjskim okupantem.

STALKER 2 pod nową nazwą

Wcześniej GSC Game World poinformowało o subtelnej zmianie tytułu swojej nowej gry. STALKER 2: Heart of Chernobyl to już teraz STALKER 2: Heart of Chornobyl. Poprzez tę korektę twórcy chcieli wyraźnie zaznaczyć, że mówimy o produkcji ukraińskiej, a nie rosyjskiej. "Chornobyl" to ukraińska pisownia nazwy miasta, w którym toczy się akcja gry, podczas gdy zapis "Chernobyl" wywodził się z pisowni rosyjskiej.

Kiedy zagramy w STALKER-a 2? To zależy przede wszystkim od przebiegu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jeśli konflikt potrwa przez kilka lub więcej miesięcy (czego absolutnie nikomu - a w szczególności Ukraińcom - nie życzymy), prawdopodobnie będziemy się musieli pogodzić z przeniesieniem daty premiery na przyszły rok.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy