Smutny tydzień w branży gier - zmarła trójka aktorów głosowych

​Ubiegły tydzień nie zapisze się zbyt pozytywnie w historii gier wideo. Na przestrzeni kilku dni poinformowano o śmierci trzech aktorów głosowych. Zmarli to Rick May (Age of Empires 2, Team Fortress 2), Paul Haddad (Leon w oryginalnym Resident Evil 2) oraz Keiji Fujiwara (Final Fantasy).

Ten pierwszy będzie zapewne najlepiej znany. Rick May był aktorem teatralnym i głosowym, który na przestrzeni lat wcielał się między innymi w Dr. M w Sly 3: Honor Among Thieves i Genghis Khana w Age of Empires 2, lecz jego najsłynniejszym angażem była zapewne rola Żołnierza w Team Fortress 2.

Przyczyną śmierci były powikłania związane z szalejącą na świecie pandemią koronawirusa Covid-19.  79-latek chorował jednak już od dłuższego czasu i po przejściu udaru wcześniej w tym roku przebywał w domu opieki, które - niestety - w epoce koronawirusa są szczególnie zagrożone i niebezpieczne.

Reklama

Brytyjczyk Paul Haddad ma w dorobku tylko dwie role w grach wideo, a jedna z nich jest szczególnie ważna. To właśnie ten aktor podkładał głos pod postać Leona w oryginalnym Resident Evil 2. W remake’u z 2019 roku zastąpiła go już inny aktor. Mężczyzna ma w dorobku także sporo filmów.

Po początkowym zamieszaniu, informacje potwierdzili przedstawiciele Invader Studios, z którym Haddad ostatnio współpracował nad horrorem Daymare: 1998. To była właśnie jego druga rola związana z grami wideo. Zaangażowane strony nie zdecydowały się na podanie przyczyn zgonu.

Keiji Fujiwara z Tokio to już wyjątkowo pracowity człowiek, obecny w napisach końcowych setek seriali, anime i gier wideo, takich jak serie Kingdom Hearts, Metal Gear Solid, Crisis Core, Castlevania, Final Fantasy... Wystarczy wymienić dowolny cykl z Japonii, a Fujiwara niemal na pewno w nim był.

Zaangażowany był także w filmy, choćby jako japoński Tony Stark  w cyklu Avengers. A wszystko to w zaledwie 55-lat. Mężczyzna zmarł na raka, o czym poinformowała reprezentująca go agencja kreatywna. Fujiwara zrobił sobie przerwę od pracy w sierpniu 2016 roku, udając się na leczenie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama