Nie żyje wybitny polski esportowiec. Był mistrzem świata w League of Legends

Bardzo przykre informacje zalały właśnie polską scenę sportu elektronicznego. W wieku zaledwie 36 lat zmarł były Mistrz Świata w League of Legends, Maciej "Shushei" Ratuszniak. To postać, która tak naprawdę wiele lat temu przecierała szlaki w rodzimym esporcie.

36-letni esportowiec przegrał walkę z rakiem

O śmierci wybitnego esportowca poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych Dorota Jasieniecka, siostra zmarłego. "Wczoraj serce mojego brata zatrzymało się, łamiąc przy tym ogrom serc. Maciej Ratuszniak, ukochany mąż, syn, brat i wujek. Przyjaciel... Miłośnik swoich piesków, Saito i Yuno" - napisała.

"Shushei" zmarł 28 kwietnia "po krótkiej i zaciętej walce z rakiem". Tyle można dowiedzieć się z krótkiego wpisu. Wieści o odejściu utytułowanego polskiego esportowca bardzo zaskoczyły i zasmuciły wszystkich fanów elektronicznej rozrywki. W ostatnich latach, długo po oficjalnym zakończeniu kariery, Ratuszniak stronił od udzielania się w mediach. 

Reklama

Teraz z całego świata sportu elektronicznego płyną szczere kondolencje w związku ze stratą tak nietuzinkowej postaci. Odejście "Shusheia" to niewyobrażalny cios dla wszystkich miłośników esportu.

Polski mistrz świata w League of Legends

Ratuszniak miał bardzo bogatą karierę w League of Legends. Produkcji od Riot Games poświęcał się niemal od samego początku rozwoju tamtejszej sceny esportowej. W swojej historii profesjonalnego gracza bronił barw wielu uznanych czołowych drużyn na świecie. Jego początki z popularnym LoL-em sięgają 2010 roku, kiedy to "Shushei" zasilił skład niemieckiej formacji LEGENDEN. 

Z czasem talent 36-latka rozbłysnął, a on sam uznawany był za jednego z najlepszych na świecie w swojej roli, na pozycji midlanera w League of Legends. Zwieńczenie kariery przyszło niewiele później, bowiem w 2011 roku. Ratuszniak wraz z Fnatic sięgnął po upragnione pierwsze Mistrzostwo Świata w grze po bardzo widowiskowym finale przeciwko drużynie against All autorities. Do zwycięzców powędrowało 50 tys. dolarów z puli turniejowej, co jak na ówczesne czasy było naprawdę solidnym zastrzykiem finansowym. Polak został wtedy wybrany najlepszym zawodnikiem całych rozgrywek.

W późniejszych latach Ratuszniak wędrował po różnych innych esportowych drużynach, broniąc barw m.in. EloHell, IWantCookie czy Pulse Esports. Zazwyczaj były to jednak krótkie epizody, które nie przyniosły już oczekiwanych wyników esportowych. 

W 2017 roku jego kariera w League of Legends dobiegła końca. "Ostatecznie zdecydowałem się zakończyć moją karierę esportową całkowicie (...) Już od jakiegoś czasu średnio mi szło jako gracz. Ale co najważniejsze nie grało mi się już tak przyjemnie jak kiedyś. Dziękuje Wam wszystkim za wsparcie którym mnie podtrzymywaliście w trudnych chwilach" - informował swoich fanów. Kariera polskiego esportowca została uhonorowana przez Fnatic. "Shushei" został wpisany na listę Hall of Fame tej drużyny.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: League of Legends
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy