Powrót kultowego Flappy Birda! Czy gra będzie czymś więcej niż tylko kryptoscamem?

Flappy Bird – prosty, a zarazem uzależniający tytuł, który dekadę temu opanował świat, powraca w nowej odsłonie. Jednak to, co miało być radosnym wydarzeniem dla fanów gry, staje się powoli źródłem wielu pytań i kontrowersji. W szczególności jedno pytanie wywołuje najwięcej emocji: Czy nowa wersja Flappy Birda to kryptoscam?

Nowi właściciele, nowe kontrowersje

Za reaktywacją gry stoi Flappy Bird Foundation - organizacja, która niedawno nabyła prawa do tej kultowej produkcji. Na platformie X (dawniej Twitter) postanowili oni odpowiedzieć na krążące w sieci pytania dotyczące nowego projektu. Niestety, wśród udzielonych wypowiedzi zabrakło jednej, prawdopodobnie kluczowej, która od samego początku wzbudzała kontrowersje - czy nowa wersja Flappy Birda jest powiązana z kryptowalutami?

Reklama

Dlaczego to pytanie budzi tyle emocji? Odkryto bowiem, że gra ma powiązania z technologią Web 3.0 oraz platformą blockchainową Solana, co automatycznie wzbudziło podejrzenia i obawy wielu graczy. W oczach niektórych fanów każdy projekt związany z kryptowalutami ma potencjał do bycia oszustwem. Chociaż kontrowersyjna strona internetowa, ujawniająca te związki, została szybko usunięta, w żaden sposób nie pomogło to rozwiać wątpliwości społeczności.

Prawdziwy twórca poza projektem

Sytuacja nabrała jeszcze większego zamieszania, gdy twórca oryginalnej wersji Flappy Birda, Dong Nguyen, postanowił zabrać głos w sprawie. W opublikowanym oświadczeniu zaznaczył, że nie ma żadnego związku z nowym projektem, nie sprzedał go i co najważniejsze - nie wspiera kryptowalut. Jak więc doszło do tego, że Flappy Bird Foundation zdobyło prawa do gry?

Okazuje się, że, według raportu serwisu IGN, Nguyen stracił prawda do znaku towarowego Flappy Bird w styczniu 2024 roku, co otworzyło drogę dla innych firm do przejęcia marki. Nowi właściciele, firma Gametech Holdings po prostu go "przejęli", a następnie odsprzedali prawa do gry grupie The Flappy Bird Foundation, która obecnie odpowiada za tworzenie nowej wersji. Jednak to nie koniec rewelacji - fundacja ma także prawa do gry, która rzekomo zainspirowała powstanie Flappy Birda, wydanego w 2009 roku tytułu Piou Piou vs. Cactus.

Co łączy Piou Piou vs. Cactus z Flappy Birdem?

Fundacja Flappy Bird w swoich wypowiedziach przyznaje, że podobieństwa między Piou Piou vs. Cactus a Flappy Birdem są uderzające. Zarówno mechanika rozgrywki, projekt poziomów, jak i główny bohater są zaskakująco podobne. Twórca Piou Piou, znany jako Kek, od dawna wspierał inicjatywę fundacji i ostatecznie przekazał im wyłączne prawa do swojej gry.

W efekcie fundacja ma teraz pełne prawa zarówno do Flappy Birda, jak i jego "prekursora", Piou Piou. Plany są ambitne - chcą nie tylko przywrócić Flappy Bird do życia, ale także znacznie go rozbudować, angażując w to społeczność.

(Nie)zaufany projekt

Z jednej strony nowa wersja Flappy Birda zapowiada się jako powrót do jednej z najbardziej ikonicznych gier mobilnych, z możliwymi dodatkami i rozszerzeniami, które mogą zadowolić zarówno nowych jak i powracających użytkowników. Z drugiej strony, pytania o przejrzystość projektu, zwłaszcza w kontekście jego potencjalnych powiązań z kryptowalutami, pozostają bez odpowiedzi.

Czy Flappy Bird Foundation rzeczywiście ma na celu odbudowę dziedzictwa gry, czy może jednak kryje się za tym coś więcej? Niezależnie od intencji, społeczność graczy z niecierpliwością czeka na więcej informacji - licząc na to, że powrót do czasów grania w "proste gierki" nie zostanie zakłócony przez kontrowersje.

Powrót Flappy Birda budzi wiele emocji. Czas pokaże, czy fundacja zdoła odbudować zaufanie graczy na tyle, by przekonać ich do masowego pobierania i korzystania z gry, jak to było w przypadku oryginału, który stał się światowym fenomenem. Pozostaje jedynie nadzieja, że za tym wszystkim nie kryje się coś, czego gracze rzeczywiście powinni się obawiać.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Flappy Bird | kryptowaluta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama