Pierce Brosnan ostrzega przed przemocą w grach i filmach

Emerytowany James Bond wypowiedział się ostatnio na temat nadużywania scen przemocy w produkcjach filmowych oraz grach. Chcecie poznać jego punkt widzenia?

Podczas niedawnej rozmowy z dziennikarzem brytyjskiego The Sun znany aktor Pierce Brosnan powiedział, że nie pozwala swoim dwóm nastoletnim synom grać w "komputerowe gry, które zawierają elementy strzelanin". Artysta postanowił także zabrać głos w nieustającym od jakiegoś czasu temacie związanym z posiadaniem broni palnej. Aktor twierdzi, że amerykańscy politycy powinni zakazać możliwości posiadania tego typu uzbrojenia. Według jego opinii, zarówno brutalne gry, jak i swobodny dostęp do arsenału mają negatywny wpływ na ludzi.

"Uważam, że filmy mają duży wpływ na - nie znoszę tego mówić - nasze społeczeństwo. Podobnie zresztą sprawa tyczy się współczesnych gier, w których występują sceny morderstw - mają one silny wpływ na grające w nie dzieci i mogą rodzić nieprzewidywalne konsekwencje. Nie pozwalamy, by nasze pociechy miały styczność z tego typu produkcjami w naszym domu, ale niestety nie do końca możemy to kontrolować, ponieważ chłopcy mogą mieć z nimi do czynienia, odwiedzając swoich przyjaciół" - stwierdził Brosnan.

Reklama

W trakcie rozmowy, Brosnan przyznał także, że chociaż sam nigdy nie brał na poważnie przedstawianej w produkcjach z Agentem 007 przemocy, to mimo wszystko nie zmienia to faktu, że liczba scen zabójstw w filmach jest przytłaczająca. Aktor dodał także, że coraz bardziej przeraża go to, co jesteśmy w stanie zrobić z pomocą grafiki komputerowej. Popularny artysta postanowił również odnieść się do tragicznej masakry, jaka nie tak dawno miała miejsce w Newtown, pochłaniając życia 26 osób, głównie dzieci.

"Newtown to przerażająca tragedia, jedna z tych, których można było uniknąć. Posiadanie broni szturmowej powinno zostać bezapelacyjnie i natychmiast zakazane, a właściciele pistoletów regularnie monitorowani. Prawo posiadania broni w Ameryce jest całkowicie szalone i poza wszelką kontrolą" - powiedział aktor.

Biorąc pod uwagę najrozmaitsze stanowiska polityków oraz przedstawicieli mediów, którzy wysuwają nie do końca chyba przemyślane, często absurdalne, a nawet pozbawione sensu tezy na temat gier wideo, musimy przyznać, że z obiektywnego punktu widzenia w wywodach Brosnana w zasadzie jest sporo racji. Podstawowe pytanie brzmi, czy ktoś kiedykolwiek postanowi coś z tym zrobić?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: James Bond | Strzelanki | FPS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy