Nowa gra wideo w typie horroru wykorzysta kamerkę gracza

Prace nad grą wideo "Eyes Never Wake" wciąż trwają, ale już teraz budzi ona duże zainteresowanie odbiorców. Wszystko za sprawą wyjątkowej mechaniki wykorzystującej kamerki graczy. Korzystanie z nich będzie niezbędne, gdyż gra wymagać będzie rzeczywistego chowania się przed potworem.

Nowy poziom strachu zamierzają zaprezentować graczom twórcy "Eyes Never Wake" ("Oczy nigdy nie śpią"). Przeznaczona na popularne pecety gra wideo wykorzystywać będzie kamerki internetowe graczy. Aby ruszyć dalej z rozgrywką, konieczne będzie znalezienie dobrego miejsca do schronienia się. W innym przypadku tajemniczy potwór wypatrzy nieszczęśnika i nastąpi game over.

Nie jest to pierwsza próba przeniesienia interaktywnej rozgrywki na wyższy poziom. Już wcześniej wykorzystywano między innymi mikrofony graczy, którzy podczas rozgrywki musieli zachować kompletną ciszę, by nie zakończyć przedwcześnie swojego grania. Takie rozwiązanie pojawiło się m.in. w "Lethal Company" i "Phasmophobia", o czym przypomina portal GameRant. Zaproponowanie graczom czegoś nowego i oryginalnego często ma duże znaczenie w ostatecznej ocenie danej gry i zadowoleniu z niej.

Reklama

Na portalu społecznościowym X pojawiły się fragmenty gameplayu "Eyes Never Wake". Gdy kierowana przez gracza postać wydaje zbyt dużo dźwięków, wtedy na ekranie pojawia się komenda "ukryj się". Niedługo potem przerażający potwór zaczyna spoglądać prosto w ekran w poszukiwaniu źródła dźwięku. Bez odpowiednio szybkiego ukrycia się pod biurkiem, gra może się natychmiast zakończyć. Taka możliwość również została zaprezentowana na podglądowym nagraniu.

Aby wziąć udział w grze, należy zeskanować swoją twarz, która później wyświetlana jest w różnych momentach rozgrywki w celu potwierdzenia tożsamości gracza. To wzbudziło wiele pytań ze strony fanów gry komentujących wspomniany wpis. Zainteresowani byli przede wszystkim, w jaki sposób chroniona będzie ich prywatność. Twórcy gry przekonują, że nie będzie ona zapisywać żadnych danych wrażliwych. Co za tym idzie, nie ma obaw o to, że wizerunek gracza może wpaść w niepowołane ręce. 

Opcję wyświetlania twarzy grających będzie też można wyłączyć, a także grać bez wykorzystania kamerki, choć nie wiadomo na razie, jak miałoby to wyglądać. Niewykluczone też, że zgoda na wykorzystanie wizerunku zostanie ukryta w środku wielostronicowych warunków użytkowania gry, których przed potwierdzeniem i tak nikt nie czyta.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy