Metal Gear Solid V: Kojima nazywa rzeczy po imieniu, czyli kolejna afera o piersi
Hideo Kojima przyznał niedawno na Twitterze, że polecił twórcy postaci w Metal Gear Solid V, by niektórym kobietom w grze "wszczepić" więcej erotyzmu, co miałoby napędzić sprzedaż figurek i scenę cosplayową.
Przykładem ma być postać Quiet. Jak można było się spodziewać, nie wszystkim się to spodobało. Sprawę, która z pewnością wywoła kolejną debatę na temat seksistowskich gier, skomentował m.in. David Ellis, projektant Halo 4.
"Nie obchodzi mnie, czy będę miał kłopoty (gdy to powiem). Taki projekt postaci jest odpychający. Nasza branża zasługuje na coś więcej, niż to (tu link do obrazka widocznego powyżej - przyp. red.) Branża pełna zdziecinniałych facetów. Blech..." - czytamy we wpisie Davida Ellisa.
Jordan Amaro, projektant Metal Gear Solid V, powiedział na łamach VG247, że z czasem wygląd Quiet nabierze sensu w oczach odbiorców, a Kojimie warto zaufać. Na Twitterze z kolei z przymrużeniem oka linkował obrazek przedstawiający postać Cortany w Halo, mówiąc "dajmy Halo jeszcze kilka lat":
Kojima zaś twierdzi, że jego "ćwierki" zostały źle przetłumaczone, zaś podczas spotkania z dziennikarzami tłumacz twórcy mówił: "Kojima naprawdę próbuje stworzyć unikalne postacie, a jedną z nich jest - oczywiście - quiet. To postać jedyna w swoim rodzaju, on chciał, by dodać jej seksapilu. Nie chodziło więc o wielki erotyzm, ale właśnie o seksapil".
Co na to sama "poszkodowana"? Aktorka Stefanie Joosten, która wciela się w postać Quiet, mówi: "Jasne, byłam na początku zaskoczona, gdy widziałam strój Quiet. Ale myślę, że pasuje on do uniwersum Metal Gear. Wątpię, bym mogła o tym mówić zbyt dużo, ale pan Kojima ma swoje powody, by w kwestii ubioru Quiet zdecydować tak, a nie inaczej".
Być może wygląd Quiet jest zatem uzasadniony fabularnie. Zanim wszyscy będziemy tego pewni - co okaże się zapewne po premierze gry - warto obejrzeć nowy materiał poświęcony odgrywaniu kontrowersyjnej postaci.