Mario, Link i Geralt antybohaterami. Spojrzenie z nowej perspektywy
Czy Mario, Link albo Geralt faktycznie zasługują na miano bohaterów? Przyjrzyjmy się temu, co mogłoby się wydarzyć, gdyby role w grach się odwróciły. Czy naprawdę rozumiemy moralność postaci, którymi gramy?
Mario - bohater dzieciństwa milionów graczy. Ale czy na pewno? Przemyślmy to jeszcze raz. Oto człowiek, którego cały cel życia polega na ratowaniu księżniczki, ale sposób, w jaki to robi, nie zawsze jest czysty. Rozbija ceglane bloki, które być może są magiczną własnością mieszkańców Grzybowego Królestwa, depcze żółwie i rzuca ognistymi kulami. Co więcej, jego własne motywacje wydają się bardzo egoistyczne. Czy to wszystko dla miłości, czy może Mario kieruje się poczuciem własności nad księżniczką? A może księżniczka Peach wcale nie chce być uratowana?
Gdyby spojrzeć na Mario oczami Goomby czy Koopy, historia nabrałaby zupełnie innego kontekstu. Bohater stałby się antybohaterem, który niczym najazd barbarzyńców niszczy cudze ziemie w imię “wyższego dobra".
Link to postać uwielbiana przez fanów Zeldy, ale przyjrzyjmy się temu, co robi w Hyrule. W imieniu ratowania świata włóczy się po domach, otwiera skrzynie bez zgody właścicieli i niszczy wszystko na swojej drodze. Każdy gliniany dzbanek w Hyrule prawdopodobnie drży na jego widok. Do tego często zabija istoty, które mogłyby żyć spokojnie, gdyby nie on.
Z perspektywy NPC-ów Link może przypominać szabrownika, który pod przykrywką ratowania księżnej po prostu kradnie skarby i sieje chaos. Może Ganon wcale nie jest tyranem, ale obrońcą ładu, który Link systematycznie niszczy?
Geralt z Rivii, wiedźmin, który od lat jest symbolem moralnych wyborów. Ale co, jeśli spojrzymy na niego oczami potworów? Dla leszych, utopców czy gryfów Geralt to tylko brutalny morderca, który wkracza na ich tereny, zabija, a potem bierze zapłatę. Czy możemy go tak łatwo usprawiedliwić, skoro jego motywacją często nie jest dobro, ale po prostu zysk? Owszem, niektóre stwory zagrażają ludziom i proszę się o zrobienie z nimi porządku, ale czy wszystkie?
Neutralność Geralta wydaje się pozorna. Często podejmuje decyzje, które zmieniają losy całych wiosek. Zamiast bohatera możemy go postrzegać jako narzędzie chaosu - kogoś, kto niszczy i zostawia za sobą spaloną ziemię, byle osiągnąć swoje cele.
Kratos, główny bohater serii God of War, jest jednym z najbardziej brutalnych bohaterów w historii gier. Choć jego działania są motywowane zemstą, trudno nie zauważyć skali zniszczeń, jaką po sobie zostawia. Olimpiada greckich bogów? W ruinie. Asgard? W trakcie apokalipsy.
Kratos nie cofa się przed niczym, aby osiągnąć swoje cele. Ale czy jego zemsta jest usprawiedliwieniem dla całkowitego zniszczenia panteonów? Gdyby spojrzeć na niego oczami bogów, stałby się prawdziwym antybohaterem, niszczącym porządek świata.
Lara Croft, ikona gier przygodowych, jest przedstawiana jako dzielna odkrywczyni tajemnic historii. Ale czy jej metody są w pełni etyczne? Przecież w trakcie swoich przygód niszczy bezcenne artefakty, przerywa rytuały i zaburza spokój starożytnych cywilizacji. Jej eksploracje mogą być postrzegane jako grabież kulturowa. Może świat potrzebuje obrońcy takich miejsc, a nie śmiałej podróżniczki z pistoletem w ręku?
Nathan Drake z serii Uncharted to kolejne nazwisko na liście bohaterów z mrocznym potencjałem. Jego przygody są pełne emocji, ale jednocześnie pozostawia on za sobą ogromne zniszczenia. Zburzone miasta, rozbite starożytne budowle i całe legiony przeciwników, którzy giną w jego pogoni za skarbami. A wszystko to dla osobistej chwały i bogactwa. Może Nathan Drake to bardziej bezwzględny awanturnik niż prawdziwy bohater?
Arthur Morgan, protagonista z Red Dead Redemption 2, jest postrzegany jako bohater tragiczny, ale nie można zapominać, że jest także członkiem brutalnego gangu. Jego działania często obejmują kradzieże, napady i mordy. Choć Arthur ma swoje zasady i zdolność do czynienia dobra, wiele z jego decyzji jest napędzanych lojalnością wobec przestępczej rodziny, a nie moralnością. Czy możemy uznać go za bohatera, skoro wciąż sieje chaos na Dzikim Zachodzie?
Trevor Philips z Grand Theft Auto V jest bez wątpienia jedną z najbardziej chaotycznych postaci w historii gier. Jego brutalność, brak zahamowań i egoizm sprawiają, że trudno go uznać za typowego bohatera. Trevor posiada momenty człowieczeństwa, lecz to jego metody działania - od tortur po niepotrzebne zabójstwa - malują obraz złoczyńcy, który po prostu znalazł się w roli grywalnego protagonisty.
Czym właściwie jest bohaterstwo? Wielu protagonistów, których uwielbiamy, mogłoby łatwo zostać przemianowanych na złoczyńców. Kratos to śmiercionośna machina zniszczenia, Nathan Drake - łowca skarbów, który bez wahania eliminuje wrogów, a Lara Croft często traktuje zagubione cywilizacje jak własną arenę treningową.
Może czas spojrzeć na gry wideo z innej strony i przemyśleć, czym właściwie jest heroizm. Czy zawsze jesteśmy tymi dobrymi, czy tylko wcielamy się w postacie, które świat widzi inaczej? Może bohaterstwo to tylko perspektywa?