Dying Light: Twórcy nabijają się z Destiny i Red Bulla
Jeśli śledziliście ostatnio naszą stronę, to wiecie, że Bungie zapowiedziało (i to w wyjątkowo drewniany sposób) jedną z głupszych "promocji" ostatniej pięciolatki.
Otóż ci Amerykanie i Kanadyjczycy, którzy zakupią puszkę znanego energetyka, dostaną bonusowego ekspa w Destiny i będą mogli ograć dodatkowe zadanie. Techland odpowiedział. Celnie! Samego newsa możecie sobie przypomnieć TUTAJ. Poniżej dorzucamy jeszcze grafikę promocyjną:
Wrocławskie studio postanowiło skierować do graczy ofertę, jaka nie doprowadzi wątrób do ruiny i nie każe biegać do dentysty co dwa tygodnie. Zamiast tego wystarczy... sięgnąć po szklankę wody. Zasady były proste - wystarczyło zamieścić na twitterze zdjęcie, na którym wprowadzało się do organizmu H2O i otagować fotografię hasztagiem #DrinkRightDyingLight - takie zachowanie gwarantowało otrzymanie dodatkowej broni.
Akcja okazała się na tyle wielkim sukcesem, że Techland postanowił podkręcić tempo. Z grubsza zasady pozostają te same: aby wziąć udział, wciąż musicie zamieścić na twitterze Dying Lighta zdjęcie, na którym raczycie się szklaneczką wody.
Zmienił się natomiast hasztag, jaki należy przypisać do fotografii, teraz brzmi on: "DrinkForDLC". Już za sam gest przez 24 godziny wasz własny Kyle Crane będzie otrzymywał dwudziestego ósmego czerwca o 50% więcej "ikspeków".
Ale, ale - to wcale nie koniec! Jeśli takich tweetów zbierze się dziesięć tysięcy - Wrocławianie udostępnią (za darmo!) pierwszą część DLC. Kolejne mini-rozszerzenia przyjdą, gdy akcja wygeneruje 20 tys., 35 tys. i 50 tys. "ćwierknięć". A choć trudno odgadnąć, jakie dodatki otrzymamy, to i tak wypada przyklasnąć i pogratulować znakomitego PR-u.
Byłbym zapomniał - studio wywiązało się ze złożonej obietnicy. Jeśli chcecie otrzymać wspomnianą w oryginalnym newsie broń, wystarczy wejść na tę stronę i wpisać kod TH1RST-1S-R34L.