Tajemniczy twórca niespodziewanego hitu indie, karcianki Balatro, jak do tej pory nie stawał w świetle jupiterów. Nie pojawił się nawet na gali The Game Awards 2024, mimo iż jego dzieło zostało nominowane do nagrody Gry Roku 2024 i zgarnęło laur najlepszej gry niezależnej. Zamiast tego zdecydował się wysłać swojego przedstawiciela, który odebrał statuetkę w jego imieniu. Nie udzielał też żadnych długich wywiadów mediom, nie wspominając o ciągłym skrywaniu swojej tożsamości w tajemnicy. Dlatego jego całkiem pokaźnych rozmiarów wpis w dzienniku deweloperskim, opublikowany na stronie LocalThunk.com 6 marca, jest dla fanów sporym zaskoczeniem.
Wpis na LocalThunk.com pełen jest fascynujących szczegółów o procesie powstawania gry. Nazwa domeny oraz pseudonim twórcy wzięły się od słowa "thunk", czyli określenia na zmienne w kodzie. Wpis jest głębokim spojrzeniem na indywidualne doświadczenie dewelopera, który tworzy grę pod presją graczy biorących udział w beta testach i który chce trzymać się swojego planu wydawniczego. W przeciągu zaledwie dwóch lat plik nazwany na początku roboczo CardGame stał się dopracowaną wersją, która po premierze okazała się gigantycznym sukcesem.
"Mam dość emocjonalny moment, w którym czuję, że zrobiłem to, co zamierzałem" - napisał, wspominając moment zagrania w grę na tydzień przed premierą. "Wreszcie. Stworzyłem grę, którą chciałem stworzyć."
Ten moment był mocno zasłużony. Autor opisuje premierę i odbiór gry wśród graczy jako surrealistyczne i zmieniające jego życie doświadczenie. Pisze też o ostatnich 6 miesiącach developmentu jako o czasie, który wyczerpał go zarówno psychicznie, jak i fizycznie, co poskutkowało wizytą u lekarza: "To wtedy zaczęły się problemy z moim snem i sercem" - napisał w sierpniu 2023 roku. "Było to w całości spowodowane stresem związanym z kontaktami z opinią publiczną, graczami i presją, aby wszystko zrobić przed lutym 2024 roku."
Gra w dalszym ciągu podbijała listy życzeń na Steam, niewątpliwie jeszcze zwiększając presję, by dostarczyć doskonałą grę na czas: "Co kilka nocy musiałem spać na kanapie w pozycji siedzącej, ponieważ jak tylko się kładłem, sen był przerywany przez moje serce" - napisał w październiku 2023 roku. "Czułem się całkowicie przytłoczony."
Największe problemy zdrowotne twórcy przypadły na styczeń 2024 roku, miesiąc przed premierą. Udał się wtedy do lekarza po ciężkim ataku paniki, który pomylił z zawałem serca: "Zwykle nie jestem osobą niespokojną i nigdy nie miałem z tym problemów w przeszłości" - napisał, wspominając przy tym wielokrotnie, że nadal ma trudności z precyzyjnym opisaniem tego, jak się wtedy czuł: "[Lekarz] pyta mnie, czy moja praca była ostatnio stresująca. Nawet nie wiem, jak to wyjaśnić."
Na szczęście, wkrótce po tych wydarzeniach miał coraz więcej okazji, by obserwować w końcu owoce swojej pracy - jak na przykład poprzedzający oficjalną premierę turniej, streamowany na żywo. Potem w mediach zaczęły się pojawiać pierwsze recenzje. Pierwsza, jak wspomina, pochodziła z PC Gamera i oceniała grę na 91/100.
Był wtedy w ciężkim szoku i powtarzał sobie, że taka ocena nie ma żadnego sensu. Jednak jego stres i napady paniki miały przed sobą jeszcze jeden poważny sprawdzian - dzień premiery i uwagi oraz zgłoszenia problemów pochodzące już od samych graczy. "Ku mojemu zdziwieniu - nic złego się nie stało" - napisał.
Zaplanował sobie co najmniej miesiąc przygotowywania poprawek, ale zamiast tego obserwował, jak dziesiątki tysięcy graczy dzielą się pozytywnymi ocenami gry, która rozpoczęła swój żywot jako mały projekt, rozpoczęty w czasie wolnym od pracy. Zdał sobie wtedy sprawę, że potencjalne przychody od graczy, którzy umieścili Balatro na wishliście, mogą być wystarczające, by pokryć jego wydatki na życie przez cały kolejny rok. W dniu premiery, a właściwie kilka godzin po niej, okazało się, że przychody wynoszą już ponad 600 tysięcy dolarów - znacznie więcej niż zarobił przez całe dotychczasowe życie.
Reszta, jak to się mówi, jest historią. Balatro stał się jednym z największych hitów roku 2024, a jego twórca mógł świętować sukces kilkoma burgerami oraz butelką szampana.












