Wokół biblioteki narosło wiele kontrowersji: od znaczących podwyżek cen, przez doniesienia o szkodliwym wpływie usługi na sprzedaż gier, co rzekomo doprowadziło do zamknięcia studia (jak sugeruje przykład Hi-Fi Rush), po fundamentalny sprzeciw wobec tego, że tytuły nie stają się własnością graczy, lecz po pewnym czasie bezpowrotnie znikają z konsol. Nadchodzące usunięcie gry S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl, które zaskoczyło wielu (zwłaszcza, że tytuł niedawno debiutował w Game Pass), stanowi dobitne potwierdzenie tego problemu.
Zaledwie kilka dni temu abonenci Game Passa otrzymali powiadomienie o usunięciu z katalogu S.T.A.L.K.E.R. 2.. Wraz z nim znikają także Football Manager 2024, Frostpunk i Blacksmith Master. Największe zdziwienie wzbudził fakt, jak krótko S.T.A.L.K.E.R. 2 był dostępny, zważywszy na to, że gra premierę miała rok temu i wciąż otrzymuje kluczowe aktualizacje - co jest szczególnie istotne w kontekście stanu, w jakim gra wyszła.
Jeden z użytkowników Game Passa dał upust swojej frustracji na platformie X, pisząc: "Moim zdaniem to bardzo zły precedens, że gra jest dostępna w Game Passie krócej niż musieliśmy na nią czekać, nie mówiąc już o fakcie jak długo trwało doprowadzenie jej do stanu używalności".
Inny zauważa: "Gra nadal jest zabugowana, więc jeśli ktoś czekał ze skończeniem aż zostanie naprawiona, to został wystawiony".
Dla wielu osób jest to sytuacja analogiczna jak ta, która miała miejsce w okolicach premiery Payday 3 - tamta gra również wyszła w opłakanym stanie, więc wielu graczy wróciło do ogrywania Payday 2 w oczekiwaniu na odpowiednie aktualizacje. Ale Payday 3 pozostało w GP na zaledwie rok, zanim jej stan uległ znaczącej poprawie. Jeszcze bardziej skrajny przypadek to kolejne części GTA, które nie dość, że trafiają do Game Passa bardzo późno po swojej premierze, to w dodatku na zaledwie kilka miesięcy. Nie każdy ma czas by dokończyć tak rozbudowaną grę tak szybko, choć w przypadku takiego tytułu gracze mają wcześniej przynajmniej kilka lat by zdobyć, ograć i ukończyć grę, którą po prostu kupią na własność.
Joost van Dreunen, profesor uniwersytetu w Nowym Jorku nazwał to odwróconą ekonomią linii lotniczych - "każdy użytkownik ma możliwość lotu pierwszą klasą, płacąc stawkę jak za klasę ekonomiczną" - Game Pass oferuje dużo (za dużo) gier, które mają tam swoje premiery, przez co mało komu udaje się daną grę ukończyć. Ta usługa sprawdza się świetnie, jeśli chcemy wypróbować nowe gry i ewentualnie zdecydować o zakupie (w czym zastąpiła wymarłe już niemal wersje demonstracyjne), ale niekoniecznie dla osób, którym naprawdę zależy na przechodzeniu gier w całości.











