W skrócie
- Arc Raiders to nowa gra od Embark Studios, której fabuła ma być rozwijana przez dekadę, z planowanym finałem w 2035 roku.
- Twórcy stawiają na stopniowe ujawnianie tajemnic fabularnych oraz systematyczne dodawanie nowych wątków, zachęcając graczy do długoterminowego zaangażowania.
- Sukces gry zależy od aktywnej społeczności graczy, co pokazują zarówno przykłady triumfu (Helldivers 2), jak i spektakularnych porażek tego typu produkcji.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Dekada tajemnic i odkryć
Świat Arc Raiders zaatakowali obcy, którzy pewnego dnia po prostu spadli z nieba. Dlaczego roboty tu są i czego chcą? Tego twórcy na razie nie wyjaśniają i nie powinniśmy spodziewać się szybkiej odpowiedzi. Aleksander Grøndal, producent wykonawczy gry, tłumaczy w rozmowie z PC Gamerem, że odkrywanie prawdy będzie napędzać całą rozgrywkę. "Co stało się z tym światem? To wielkie pytanie, ponieważ najeźdźcy już tego nie wiedzą. Prawda zaginęła w mitach, więc próbują poskładać ją w całość" - wyjaśnia.
Gracze, którzy chcą poznać tajemnice krainy Spiranza, będą wykonywać zadania i stopniowo uzupełniać specjalny kodeks. Jest tu jednak pewien haczyk: nawet zebranie wszystkich wpisów dostępnych na premierę nie da nam pełnego obrazu. Twórcy zamierzają rozwijać ten element przez lata, regularnie dodając nowe fragmenty układanki i pilnując, by kluczowe sekrety nie wyciekły przedwcześnie (co w erze dataminerów jest prawdziwą sztuką).
Gra ma ewoluować latami
Embark Studios nie ukrywa, że Arc Raiders to projekt długoterminowy. Zespół chce, by tytuł utrzymał się na rynku przez co najmniej dziesięć lat. "Będziemy wprowadzać nowe lokacje, kończyć jedne wątki fabularne i rozpoczynać kolejne. Postrzegamy to jako ewoluującą grę" - zaznacza Grøndal. Taka strategia oznacza, że na niektóre odpowiedzi dotyczące świata Spiranza poczekamy... aż do lat trzydziestych (o ile oczywiście sami do tego czasu przetrwamy). To niezwykle ambitne podejście, które wymaga cierpliwości nie tylko od deweloperów, ale przede wszystkim stałego zainteresowania graczy.
I to właśnie zaangażowanie fanów będzie kluczem do powodzenia całego przedsięwzięcia. Jeśli Arc Raiders nie zgromadzi wystarczająco dużej i aktywnej społeczności w pierwszym roku, plany na dekadę mogą szybko trafić do kosza. Rynek widział już wiele gier-usług z wielkimi ambicjami, które znikały z serwerów po kilkunastu miesiącach (historia zna aż za wiele takich przypadków).
Rynek zweryfikuje plany
Stworzenie wciągającej narracji w grze-usłudze to piekielnie trudne zadanie. Pokazuje to przykład Helldivers 2, które odniosło ogromny sukces, bo studio Arrowhead zintegrowało fabułę z działaniami graczy. Globalne operacje i dekrety sprawiają, że historia pisze się na bieżąco, dając graczom poczucie realnego wpływu na świat gry (i budując niesamowitą wspólnotę).
Z drugiej strony mamy niedawną, spektakularną porażkę Concord od PlayStation. Jednym z powodów klapy był nacisk na regularnie publikowane przerywniki filmowe o losach postaci, na których nikomu nie zależało. Gracze nie zdążyli się z nimi zżyć, a twórcy już próbowali budować wokół nich wielką opowieść. Embark Studios musi znaleźć złoty środek, jeśli chce, by ich wizja przetrwała próbę czasu i nie skończyła jak projekt Firewalk Studios (którego żywot był wyjątkowo krótki).
Czy wiesz, że...
Studio Embark Studios założyli weterani branży, w tym Patrick Söderlund, były dyrektor projektowy w DICE i szef Electronic Arts Worldwide Studios. To właśnie on nadzorował prace nad takimi seriami jak Battlefield i FIFA, zanim postanowił stworzyć własny zespół deweloperski.










