Spis treści:
- Nintendo uczy się na błędach
- Nintendo kontra scalperzy
- Czy to wystarczy?
- Czy wiesz, że...
W skrócie:
- Nintendo planuje wyższy poziom zapasów na premierę Switcha 2. Firma chce uniknąć sytuacji, w której scalperzy wykupią konsole, a gracze zostaną z niczym.
- Rozważane są kroki prawne wobec scalperów w niektórych regionach. Prezes Nintendo, Shuntaro Furukawa, sugerował takie działania już w ubiegłym roku.
- Data premiery Switcha 2 wciąż pozostaje tajemnicą. Jednak po oficjalnej zapowiedzi, do której doszło niedawno, konsola wzbudza większe zainteresowanie niż kiedykolwiek dotąd.
Nintendo uczy się na błędach
Nintendo doskonale pamięta chaos, jaki towarzyszył premierze pierwszego Switcha w 2017 roku. Konsola znikała ze sklepów w błyskawicznym tempie, a gracze, którzy nie zdążyli kupić jej w normalnej cenie, musieli wybierać między wielotygodniowym oczekiwaniem na dostawy a zakupem od scalperów po zawyżonych stawkach. W Japonii sprawa przybrała wręcz kuriozalny obrót - niektóre sklepy wprowadziły system loterii, w którym klienci losowali numery, a tylko nieliczni mieli prawo do zakupu konsoli.
Japoński gigant przyznaje, że tamta sytuacja była frustrująca zarówno dla graczy, jak i dla samego Nintendo. Teraz, przy premierze Switcha 2, strategia ma być inna - kluczowym celem jest zwiększenie produkcji i zapewnienie większej liczby egzemplarzy na start. Shuntaro Furukawa, prezes Nintendo, w rozmowie z Nikkei podkreślił, że firma wyciągnęła lekcję z przeszłości i nie zamierza dopuścić do powtórki problemów z dostępnością.
Nintendo kontra scalperzy
Większa produkcja to jedno, ale Nintendo zdaje sobie sprawę, że samo zwiększenie zapasów może nie wystarczyć, by powstrzymać masowy wykup konsol przez scalperów. W ostatnich latach technologia zakupowa znacząco się rozwinęła - boty stworzone specjalnie do wykupywania sprzętu w ciągu sekund przejmują całe partie nowych produktów, zanim gracze zdążą kliknąć "kup teraz".
Nintendo chce temu przeciwdziałać i według Furukawy rozważa podjęcie kroków prawnych wobec scalperów w wybranych regionach. Na razie nie wiadomo, o jakie konkretne działania chodzi, ale można się spodziewać np. współpracy z platformami sprzedażowymi, by uniemożliwić odsprzedaż konsol po zawyżonych cenach.
Przykładem może być polityka Sony, które przy premierze PlayStation 5 ograniczyło sprzedaż do jednego egzemplarza na osobę w oficjalnym sklepie oraz wprowadziło system zaproszeń do zakupu konsoli. Również Nvidia walczyła ze scalperami przy premierze kart graficznych z serii RTX 3000 (wprowadziła wówczas specjalne mechanizmy w swoich sklepach). Czy Nintendo pójdzie w ich ślady?
Czy to wystarczy?
Mimo że Nintendo robi wszystko, by uniknąć problemów, nie ma żadnej gwarancji, że Switch 2 nie stanie się celem masowego wykupu. Wystarczy spojrzeć na premiery PlayStation 5 i Xbox Series X - mimo ogromnej produkcji konsole były niedostępne miesiącami, a scalperzy sprzedawali je za dwukrotność ceny detalicznej.
Switch 2 z pewnością wzbudzi gigantyczne zainteresowanie, więc nawet zwiększone zapasy mogą okazać się niewystarczające. Nintendo wydaje się jednak znacznie lepiej przygotowane niż w 2017 roku. Firma otwarcie mówi o walce ze scalperami, a to już duży krok naprzód.
Czy wiesz, że...
Przy premierze PlayStation 5 w Wielkiej Brytanii scalperzy wykupili tak wiele egzemplarzy, że niektóre sklepy musiały anulować setki zamówień. W jednej z sieci handlowych łącznie aż 1000 konsol trafiło do ludzi korzystających z botów zakupowych. Podobna sytuacja zapanowała w wielu innych krajach, także w Polsce.












