Kilka dni temu Koreański Dziennik Ekonomiczny przekazał niepokojące wieści, że zarówno NVIDIA, jak i konkurencyjne AMD rozważa wycofanie z rynku budżetowych kart graficznych, by postawić większy nacisk na średni i wysoki segment tego typu urządzeń.
Wszystko to zainicjowane jest oczywiście przez olbrzymi popyt na pamięci DRAM i sukcesywnie rosnące koszty tychże pamięci. Wielkim korporacjom służą one do rozbudowy ogromnych centrów danych do jeszcze większej ekspansji zjawiska sztucznej inteligencji, która od miesięcy, nie traci na znaczeniu.
AMD przekazuje niepokojące wieści. Ostatni gwizdek na zakup PC?
Zapadły już pierwsze decyzje niepokojące zarówno dla graczy, jak i ogólnie użytkowników pecetów. AMD poinformowało swoich partnerów o podwyżkach cen procesorów graficznych. "Ceny pamięci stale rosną, co prowadzi do znacznego wzrostu kosztów kart graficznych. Źródła branżowe wskazują, że AMD, drugi co do wielkości producent kart graficznych, powiadomiło swoich partnerów o kolejnej podwyżce cen w całej swojej linii produktów, szacowanej na co najmniej 10%" - przekazał tajwański instytut UND.
Oczywiście wskazując na partnerów, mowa o takich firmach jak ASUS, Gigabyte czy PowerColor. Sztuczna inteligencja cały czas zyskuje na znaczeniu, a podaż na pamięci DRAM jest bardzo mocno ograniczona. Cierpią na tym łańcuchy dostaw, co odbija się na takiej, a nie innej sytuacji rynkowej.
Co to oznacza dla graczy? Najprawdopodobniej w ciągu kilku tygodni można spodziewać się podwyżek cen większości modeli kart graficznych z serii Radeon od AMD. GPU z "czerwonego obozu" do tej pory zwykle wypadało atrakcyjniej i przystępniej cenowo niż sprzęt od NVIDII. Niewykluczone, że i "zieloni" wkrótce podejmą drastyczne decyzje mocno odbijające się na potencjalnych nabywcach.
Jeśli należycie do grona osób, które rozważały zakup nowej karty graficznej, czy kusiły się w najbliższym czasie o upgrade sprzętu komputerowego, to teraz jest do tego niezwykle dogodna okazja. Wkrótce może nadejść drożyzna, która mocno odbije się na portfelach graczy.
