ASUS ROG Zephyrus G14 - test laptopa
Jeśli chcecie mieć laptopa, który jest pokazem możliwości technologicznych i jednocześnie świetnie wygląda, to trudno o lepszy wybór niż seria Zephyrus od ASUSa.
To swoiste połączenie mobilności, atrakcyjnego designu i topowych podzespołów od pewnego czasu wyznacza branżowe trendy, a do naszej redakcji trafił właśnie nowy model Zephyrus G14 wyposażony w procesory Ryzen, co jest o tyle zaskakujące, że jeszcze do niedawna w konstrukcjach klasy premium siedziały jedynie rozwiązania od Intela. Nadchodzą poważne zmiany? Na to wygląda! Chociaż od razu należy zaznaczyć, że za takie atrakcje i jakość trzeba solidnie zapłacić - Zephyrusy nigdy nie były tanie, więc nikogo nie powinna również dziwić cena najnowszego ustalona za testowaną przez nas konfigurację na 7899 PLN.
ASUS ROG Zephyrus G14 to jak łatwo się domyślić 14-calowy laptop, który za sprawą małego rozmiaru idealnie nadawać ma się do zastosowań biznesowych, ale jednocześnie zapewnia na tyle mocy, że obsłuży większość współczesnych gier i pozwala zapomnieć o ładowaniu na wiele godzin. Dlatego też pod maską zastosowano energooszczędne komponenty, procesor Ryzen 9 4900HS o TDP 35 W (taktowanie 3,0 GHz bazowo i 4,3 GHz w trybie boost) czy kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 2060 w niskonapięciowym wariant Max-Q, która posiada jednak 240 rdzeni Tensor oraz 30 rdzeni do ray tracingu, dzięki czemu zapewnia wsparcie dla śledzenia promieni w czasie rzeczywistym (ray tracing) oraz DLSS, które poprawiać ma wydajność w grach, wspierając się sztuczną inteligencją i głębokim uczeniem.
Jeżeli chodzi o pamięć RAM, to w naszej wersji były to dwa moduły po 8 GB, czyli łącznie 16 GB RAM typu DDR4-3200 o opóźnieniach wynoszących CL22, które są zdecydowanie mocną stroną notebooka. Tyle że z czasem możemy mieć problem z upgradem, bo wymienić możemy tylko jeden z nich, co oznacza konieczność pracy asymetrycznej, która nie jest tak wydajna jak dual-channel. W zakresie pamięci na dane możemy zaś liczyć na dysk SSD Intela z serii 660p o pojemności 1 TB i to by było na tyle, bo ASUS nie przewidział żadnego dodatkowego slotu na drugi dysk. Mówiąc krótko, w zastosowaniach biznesowych nie powinny pojawić się żadne problemy, a jak będzie z graniem? Przekonamy się po testach, ale w tym miejscu warto już wspomnieć, że producent wyposażył Zephyrus G14 w typowy dla siebie zestaw aplikacji z Armoury Crate na czele (więcej w naszych poprzednich tekstach), a nie zabrakło również dodatkowych narzędzi, jak GameVisual (oferuje wiele presetów ustawień obrazu, np. pod konkretne gatunki gier), program antywirusowy McAfee Live Safe oraz aplikację MyASUS.
Zephyrus G14 to wyjątkowo stylowy notebook, a wszystko za sprawą surowego minimalizmu, na jaki postawił ASUS. Obudowa wykonana jest praktycznie w całości z metalu (pokrywa to aluminium, a panel roboczy wykonano ze stopu aluminium i magnezu), urządzenie mierzy zaledwie 1,79 cm grubości, a jego waga to 1,6 kg, więc mamy do czynienia z naprawdę kompaktową konstrukcją, która od pierwszego kontaktu daje wrażenie obcowania z produktem klasy premium. Producent po raz kolejny sięgnął również po swoje popisowe zawiasy ErgoLift, które lekko unoszą tył laptopa po otwarciu pokrywy, dzięki czemu sprzęt jest lepiej chłodzony, a użytkownikowi zdecydowanie wygodniej pisze się na klawiaturze.
A skoro już przy tej jesteśmy, to należy wspomnieć, że jest niezwykle wygodna, chociaż typowo dla tak małych laptopów możemy zapomnieć o sekcji numerycznej, ale z drugiej strony nie zabrakło miejsca na powiększoną spację czy większe odstępy między sekcjami funkcyjnymi. Poza tym, klawisze są odpowiednio profilowane, sprężyste, mamy technologię N-key rollover do precyzyjnego rejestrowania jednoczesnych naciśnięć kilku klawiszy oraz podświetlenie (biały kolor i trzy stopnie intensywności iluminacji). Za podsumowanie niech posłuży fakt, że to jedna z najwygodniejszych laptopowych klawiatur, jakie mieliśmy okazję testować, a złego słowa nie można też powiedzieć o touchpadzie, który jest odpowiednich rozmiarów i dobrze wywiązuje się ze swojej roli. Wracając jednak do samej obudowy, na pochwałę zasługują jeszcze cienkie ramki wokół wyświetlacza, choć nie możemy nie wspomnieć o tym, że ASUS zrezygnował z kamerki, pomimo że na górnej krawędzi jest na nią wystarczająco miejsca.
Zephyrus otrzymał też bogaty zestaw portów, i tak z prawej strony znajdziemy dwa porty USB 3.1 (Gen1) typu A, jeden USB 3.1 typu C oraz zamek Kensington, a z lewej złącze zasilające, kolejne USB 3.1 typu C (wspiera DisplayPort i standard Power Delivery w obu kierunkach, czyli do ładowania zewnętrznych peryferiów i samego laptopa), HDMI 2.0b i pojedynczy minijack (3,5 mm) na słuchawki. Jak łatwo zauważyć, brakuje tu złącza sieciowego Ethernet RJ-45, więc w zakresie łączności musimy polegać na Bluetooth 5.0 oraz sieciach bezprzewodowych - mamy nawet wsparcie dla sieci bezprzewodowej w standardzie Wi-Fi 6 (802.11ax). O głośnikach w modelu Zephyrus S GX502GV powiemy zaś tylko tyle, że są i do codziennych zastosowań będą wystarczające, ale gracze z pewnością sięgną po słuchawki, które zapewnią im odpowiednie doświadczenia.
W przypadku gamingowych zastosowań czas pracy na baterii nie ma większego znaczenia, bo bez podłączonego zasilacza po prostu nie gramy, ale dobrze wiedzieć, że nowy Zephyrus potrafi przeżyć bez ładowarki długie godziny - przy przeglądaniu internetu ok. 10, a podczas oglądania filmów na Netflixie nawet 7,5. A jak wygląda przy tym jego kultura pracy? Sprawa nie jest prosta, bo producent zaliczył kilka potknięć, np. przez otwory wentylacyjne z prawej strony nasza dłoń obsługująca myszkę jest mocno docieplana, a do tego tak mała konstrukcja musi się grzać i hałasować, bo z prawami fizyki nie da się wygrać. Hałas generowany przez laptop potrafi osiągać na najwyższych obrotach nawet 54 dB, a temperatury obudowy miejscami przekraczają 50°C (pod spodem dochodzą do blisko 60°C), więc lepiej nie trzymać tego “grzejnika" na kolanach.
Zephyrus G14 w naszej testowej wersji został wyposażony w wyświetlacz IPS o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli i odświeżaniu tylko 60 Hz, więc gracze z pewnością będą kręcić nosem, ale na szczęście w sprzedaży jest też wariant Full HD o odświeżaniu 120 Hz. I z pewnością będzie to lepsza opcja do grania, bo RTX 2060 Max-Q bardzo przeciętnie radzi sobie z rozdzielczością QHD, a do tego przy takim odświeżaniu bez FreeSync doskwierają nam powidoki, które dla fanów sieciowych shooterów będą nie do zaakceptowania. Na szczęście nie ma za to problemów z pokryciem przestrzeni barw, średni błąd Delta E sięga tylko 2,14, dobrze jak na IPS wypada kontrast sięgający 1284,6:1, a maksymalna jasność pokrywa się z deklarowanymi 300 nitami.
Jeśli zaś chodzi o wydajność w grach, to wyniki Zephyrusa G14 robią duże wrażenie, szczególnie w kontekście jego kompaktowego rozmiaru. W rozgrywce w rozdzielczości Full HD taka konfiguracja sprawdza się naprawdę dobrze i 60 Hz stanowi tu dość mocne ograniczenie (zgodnie z przypuszczeniami w natywnej rozdzielczości QHD musimy pogodzić się z konsolową płynnością na poziomie 30 klatek), dlatego też do grania ponownie sugerujemy wybór matrycy Full HD z odświeżaniem 120 Hz.
Podsumowując, czy Zephyrus G14 to naprawdę najwydajniejszy 14-calowy gamingowy laptop na świecie, jak reklamuje go producent? Wszystko wskazuje na to, że tak, bo w tej kompaktowej konstrukcji drzemie prawdziwa bestia, która zaskoczy wielu fanów gamingu. Co prawda notebook ma swoje problemy, szczególnie w zakresie kultury pracy, a brakuje mu też choćby kamerki, co przy zastosowaniach biznesowych może być nie do przyjęcia (szczególnie w tej cenie), ale to bardzo udana konstrukcja - niezwykle stylowa i elegancka, wykonana z dbałością o każdy detal, z wygodną klawiaturą i długim czasem pracy na baterii, więc po testach trudno było się nam z nią rozstać.
Zapraszamy do sprawdzenia rozszerzonej wersji recenzji na wortalu ITHardware.pl, gdzie znajdziecie więcej wyników, a także bardziej zaawansowane podejście do tematu, którym rozwiejemy (mamy nadzieję) wszelkie potencjalne wątpliwości. Zapraszamy również do komentowania, nasi redaktorzy z chęcią podejmą dyskusję i pomogą w wypadku pytań.