Czasem naprawdę trudno w to uwierzyć, ale największe legendy rodzą się nie w japońskich czy amerykańskich studiach, lecz… tuż za miedzą, we Wrocławiu. Tainted Grail: The Fall of Avalon to projekt studia Questline i Awaken Realms, czyli tej samej ekipy, która podbiła świat fantastyki swoją planszówką - grą, która na Kickstarterze zebrała ponad 20 milionów złotych (sama podstawka, a były jeszcze dodatki!). Nie mamy więc do czynienia z przypadkową próbą wskoczenia w pociąg (a może raczej na smoka) z napisem "RPG w otwartym świecie". To bardzo świadoma próba przeniesienia planszowej, mrocznej legendy arturiańskiej do cyfrowego świata. Z rozmachem, jakiego nie powstydziłoby się żadne studio AAA.

Fabuła, questy i świat gry
Od pierwszych minut wiadomo, że Tainted Grail: The Fall of Avalon to nie gra dla osób szukających lekkiej rozrywki. Tu nie ma "bycia wybrańcem", happy endów ani bajkowych pejzaży. Avalon powstał na fundamentach arturiańskich mitów, ale wszystko odarto z baśniowej otoczki - świat tonie w mgłach, chaosie i beznadziei, a każdy, nawet najmniejszy wybór, potrafi sprowadzić na bohatera poważne konsekwencje. Zaczynamy w lochu, otoczeni przez fanatycznych kapłanów i szaleńców. Szybko okazuje się, że tutaj nikt nie przyjdzie z pomocą, a nawet jeśli, to każda wyciągnięta ręka może być tylko preludium do rozlicznych kłopotów.
Już sam początek gry zapowiada opowieść daleką od heroicznych schematów. Nasz protagonista nie jest żadnym wybrańcem z boskim przeznaczeniem - to zwykły nieszczęśnik, który wplątał się w wielką katastrofę. Fabuła pełna jest szarości i trudnych wyborów, a każda rozmowa z NPC-ami potrafi zmienić bieg historii, nawet jeśli na początku wydaje się tylko tłem. Świat gry żyje własnym życiem, a zadania często wymuszają moralne dylematy - nieraz trzeba wybierać pomiędzy większym i mniejszym złem, a podjęte decyzje mają odczuwalne konsekwencje nawet wiele godzin później.

Na uwagę zasługuje także konstrukcja questów. To nie są zwykłe zapchajdziury w stylu "przynieś 10 szczurzych ogonów". Nawet poboczne zadania mają własny kontekst fabularny i często przeradzają się w wielowątkowe, nieliniowe historie. W trakcie gry regularnie napotykamy postacie z własnymi celami, motywacjami i tajemnicami. Rozmowy prowadzone są z wyczuciem, a dialogi bywają zaskakująco rozbudowane. Dzięki temu każdy quest, nawet z pozoru błahy, potrafi przerodzić się w coś większego.
W Tainted Grail: The Fall of Avalon przemierzamy trzy otwarte regiony. W każdym z nich czekają na nas misternie zaprojektowane lokacje, dziesiątki questów, znajdziek, zagadek i skrzyń do znalezienia. Nie znajdziesz tu pustych przestrzeni na pokaz - każda ścieżka, jaskinia czy chatka faktycznie wynagradza za eksplorację, a nawet poboczne zadania potrafią wywołać autentyczną ciekawość. Świat może i nie jest gigantyczny, ale za to został gęsto upakowany zawartością.

Walka i rozwój postaci
System walki na pierwszy rzut oka przypomina klasyczne RPG z widokiem z pierwszej osoby. Różnica jest taka, że tutaj magia nie jest tylko dodatkiem, ale jednym z głównych sposobów na przetrwanie - i to czuć na każdym kroku. Przypisywanie czarów do obu rąk, eksperymentowanie z kombinacjami, korzystanie z dynamicznych drzewek rozwoju - to wszystko sprawia, że nawet po kilkunastu godzinach wciąż uczymy się nowych sztuczek. Nie zabrakło też klasycznych łuków, mieczy, toporów, a także ponad 20 rozbudowanych drzewek umiejętności i możliwości resetowania rozwoju postaci, co zachęca do eksperymentowania i testowania różnych stylów gry.
Poziom trudności jest wysoki, nawet na standardowych ustawieniach. Tainted Grail: The Fall of Avalon nie prowadzi za rękę i nie pozwala zapomnieć o ryzyku - właśnie dlatego każde zwycięstwo naprawdę cieszy. To nie jest gra, którą przechodzisz dla samego przechodzenia. Tutaj każda walka, każde starcie wymaga skupienia i przygotowania.

Ekwipunek, eksploracja, interfejs
System zarządzania ekwipunkiem pozytywnie zaskakuje. Przejrzystość, czytelne oznaczenia kolorystyczne, uproszczony crafting - wszystko działa tu tak, jak powinno w nowoczesnym erpegu. Przedmioty podzielono według użyteczności i rzadkości, a całość zaprojektowano tak, by już na pierwszy rzut oka wiedzieć, co warto zatrzymać, a co sprzedać. Dla tych, którzy lubią zbierać wszystko, przewidziano praktyczne skrytki dostępne z punktów rzemieślniczych, dzięki czemu nie trzeba kursować po mapie tylko po to, żeby uporządkować graty. Zarządzanie przedmiotami jest intuicyjne i szybkie. Nie gubiłem się ani przez chwilę w menu i całą uwagę mogłem poświęcić eksploracji oraz fabule.
Oprawa audiowizualna i technikalia
Tainted Grail: The Fall of Avalon nie udaje hitu na miarę najnowszych produkcji AAA. Oprawa graficzna jest nierówna - tekstury otoczenia bywają mocno przeciętne, a animacje NPC-ów sztywne i uproszczone. Sztuczna inteligencja postaci niezależnych wypada blado - często stoją bez ruchu, nie żyją swoim życiem i nie zawsze reagują na poczynania gracza. Zdarzają się bugi i crashe, które potrafią wybić z immersji.
Za to muzyka i dubbing stoją na wysokim poziomie. To właśnie udźwiękowienie buduje atmosferę i wciąga w ten świat mocniej niż grafika. Główny motyw muzyczny mam w uszach aż do teraz. Zresztą całe wprowadzenie zrobiło na mnie niemałe wrażenie. W dużej mierze właśnie ścieżce dźwiękowej.

Avalon wciąga jak diabli, choć nie wciągnie każdego
Tainted Grail: The Fall of Avalon to gra dla fanów ciężkich, mrocznych klimatów, rozbudowanej eksploracji i trudnych wyborów moralnych. Jeśli oczekujesz od RPG-ów wyzwania, cenisz satysfakcjonującą walkę i lubisz, gdy gra nie prowadzi cię za rękę - znajdziesz tu coś dla siebie. Nie jest to natomiast pozycja dla początkujących ani dla tych, którzy szukają lekkiej rozrywki na weekend. Ale jeśli Avalon cię wciągnie, zostaniesz tu na długo.
- oryginalna wizja świata
- trzy rozległe, dopracowane obszary
- motywująca eksploracja
- dziesiątki interesujących questów
- rozbudowany system walki (szczególnie magia)
- ogrom możliwości rozwoju postaci
- wymagająca, ale i satysfakcjonująca
- przejrzysty interfejs
- znakomita ścieżka dźwiękowa
- miejscami grafika wyraźnie odstaje
- NPC-e pozbawieni własnego życia
- trochę błędów do usunięcia