Zmarł Ray Liotta. Aktor podkładał swój głos w popularnych grach

​Smutne wieści dopłynęły zza Oceanu. W wieku 67 lat zmarł Ray Liotta - aktor filmowy i dubbingowy, którego społeczność graczy może kojarzyć z takich produkcji jak: Grand Theft Auto: Vice City oraz Call of Duty: Black Ops II.

Śmierć amerykańskiego artysty nastąpiła we śnie, podczas jego pobytu na Dominikanie. 67-latek pracował tam nad nowym filmem zatytułowanym "Dangerous Waters".

Liotta urodził się w Newark (New Jersey) w roku 1954. Tajniki aktorstwa poznawał na Uniwersytecie w Miami. Aktor ma w swoim dorobku wiele ról w wysoko ocenianych filmach.

Na liście znajdziemy m.in. "Historię małżeńską", "Blow", "Hannibal" czy kultowych "Chłopców z ferajny" z doborową obsadą w postaci Roberta De Niro, Joe Pesciego oraz Samuela L. Jacksona.

Reklama

Ray Liotta zaistniał również w świecie gier wideo

Przez społeczność graczy Ray Liotta kojarzony może być przede wszystkim z działalności dubbingowej. Artysta podkładał bowiem swój głos w dwóch kultowych produkcjach.

Fani Grand Theft Auto: Vice City na pewno kojarzą charakterystyczną postać Tommy’ego Vercettiego - przestępcy z Liberty City, który pracował dla włoskiej mafii Forellich.

Z kolei ci, co mieli okazję zagrać w wojenną strzelankę Call of Duty: Black Ops II mogą kojarzyć część dorobku zmarłego aktora, który w tym tytule podkładał głos do jednej z grywalnych postaci w trybie zombie - Billy’ego Handsome’a.

Z całego świata napływają teraz wyrazy głębokiego smutku po stracie jednej z ikon kina. Ray Liotta wyrósł bowiem na prawdziwą legendę branży kinematograficznej. Swój nieodzowny wkład, miał jak widać również w popularnych, kultowych już grach wideo.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy