Zapowiedź nowej gry o Batmanie już wkrótce?

​Studio Warner Bros Montreal, odpowiedzialne za Batman Arkham Origins z 2013 roku, pracuje nad nową odsłoną serii z Mrocznym Rycerzem w roli głównej. Produkcji nie ujawniono jeszcze oficjalnie, lecz kanały społecznościowe już od dłuższego czasu sugerują, że do zapowiedzi jest coraz bliżej.

Teraz osobne konta na Twitterze, Facebooku oraz Instagramie opublikowały po kawałku ilustracji, która - po scaleniu - wygląda jak emblemat, który mógłby posłużyć za logo dla jakiejś organizacji, czy to policji w Gotham City, czy też dla Court of Owls, które ma podobno być tematem przewodnim.

Dalej poruszamy się w sferze plotek. Oficjalne zapowiedź miała odbyć się na imprezie The Game Awards w połowie grudnia ubiegłego roku, ale - jak widać - nic z tego nie wynikło. Całość ma podobno nosić tytuł Batman: Arkham Legacy i skupiać się na kilku postaciach - rodzinie Batmana.

Reklama

Court of Owls - Trybunał Sów - miałby stanowić przeciwnika. Ta potężna organizacja od dawna steruje poczynaniami w mieście Gotham. Najważniejszą innowacją ma być właśnie nacisk na granie nie tylko - o ile w ogóle będzie to możliwe - jako Batman, lecz także jako jego znajomi bohaterowie.

Największa z ról ma przypaść postaci Damiana Wayne’a/Robina, czyli syna Batmana. Takie zmiany kontrolowanej postaci oczywiście nie byłyby niczym nowym w serii Batman Arkham, lecz dotychczas były to epizody i fragmenty, często wydawane w DLC, a nie główne danie w podstawowej grze.

Do wszystkiego (poza samym logo) warto jednak podejść na chłodno, bo to już nie pierwszy raz, kiedy WB Montreal miało być gotowe do prezentacji gry. Do tej pory nic z tego nie wyszło, choć doniesienia na jej temat docierają do nas od blisko roku, a twórcy regularnie podgrzewają atmosferę.

Warto jednocześnie pamiętać, że Batman Arkham Origins od Warner Bros Montreal to obiektywnie najsłabsza część serii. Za pozostałe odsłony odpowiadało studio Rocksteady, ale ta firma milczy już od lat i kompletnie nie mamy pojęcia, czym się zajmuje. Myślano, że Supermanem, ale tę pogłoskę zdementowano.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama