Xbox 360: Lepiej pójść do więzienia, niż ograć wszystko

Pewnemu dziewiętnastolatkowi z Nowej Zelandii, odsiadującemu rok w areszcie domowym za bliżej nieznane czyny, skończyły się gry na Xboxa.

Zadzwonił więc na policję, żeby zabrali go do więzienia. Młodzieniec z Whangarei miał już za sobą dziesięć miesięcy z jedenastomiesięcznej odsiadki, którą odbyć musiał w domu. Dla zabicia czasu, grał na konsoli (źródła mówią tylko "Xbox", ale zapewne chodzi o X360), lecz na miesiąc przed datą odzyskania wolności skończyły mu się gry.

Było to najwidoczniej na tyle uciążliwe, że dziewiętnastolatek postanowił zadzwonić na policję i powiedzieć, żeby go zabrali, bo inaczej złamie zasady aresztu domowego i wyjdzie z domu. Ostatni miesiąc odsiaduje w tej chwili w więzieniu w Ngawha. I chociaż wiadomość wydaje się pochodzić z w miarę wiarygodnego źródła, to jakoś naprawdę ciężko jest nam w to uwierzyć...

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Microsoft | xbox 360
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy