Xbook One: Idealny laptop dla miłośników konsol

Przerabianie stacjonarnych konsol w nieco bardziej mobilne urządzenia nie jest niczym nowym. Każda generacja ma na swoim koncie kilka mniej lub bardziej udanych projektów przeróbek - powstanie zmodyfikowanych sprzętów na bazie PS4 i Xboksa One było tylko kwestią czasu.

Jednak do tej pory fani byli chyba zbyt bardzo zajęci testowaniem udostępnionych gier, by w ogóle pomyśleć o przebudowywaniu samego urządzenia. W zasadzie jeśli chodzi o sprzęt Microsoftu to jak na razie pojawiła się jedna konwersja Xboksa One, której autorem jest James "DarkUncle" Terry -  w grudniu 2013 roku zaprojektował on na zamówienie jeden mobilny egzemplarz. Na nim jednak historia się nie kończy - do grona moderów można już śmiało zaliczyć kolejną osobę - Eda Zaricka, który z pomocą drukarek 3D przeprojektował najnowszą konsolę giganta z Redmond w... laptopa.

Reklama

Zarick nie jest nowicjuszem w branży - na swoim koncie ma kilka modyfikacji sprzętu poprzedniej generacji. Ostatnią "przeróbkę" stworzył z Xboksa 360 i 19-calowego wyświetlacza 720p w 2012 r. Powstałe w procesie jego pracy sprzęty nazywa wymownie - Xbooks. Zaprezentowany na zdjęciach sprzęt to jego pierwsza próba zmodyfikowania wyglądu konsoli, w tym wypadku Xboksa One, przy wykorzystaniu technologii druku 3D i maszyn do cięcia laserem.

Wewnątrz obudowy zamknięta została konsola Xbox One w połączeniu ze zintegrowanym 22-calowym wyświetlaczem 1080p. Wielkość ekranu sprawia, że raczej trudno traktować sprzęt w kategoriach mobile, ale z drugiej strony trzeba wiedzieć, że mod oferuje wszystkie funkcje Xboksa One, włącznie z obsługą napędu Blu-Ray czy sensora Kinect.

W celu utrzymania możliwie najmniejszych gabarytów obudowy Zarick musiał zastąpić oryginalnie zainstalowany w Xboksie One wentylator alternatywnym rozwiązaniem - nowymi nisko wyprofilowanymi wylotami powietrza. W efekcie "konsola", pomimo mniejszych rozmiarów niż właściwy sprzęt, ma jeszcze większy dopływ powietrza i wydajniej chłodzi poszczególne podzespoły.

Autor projektu starał się ominąć zapisy regulaminu MS, nie ingerując w podstawowe elementy konsoli, jak płyta główna itp. Dzięki temu możemy mieć pewność, że  sprzęt bez problemu wykryje każdą grę i połączy się z usługą Xbox Live. Z drugiej strony jednak prawdopodobnie żaden oficjalny serwis nie uzna gwarancji udzielanej wraz zakupem oryginalnej konsoli. Dlatego Zarick zapewnia 30-dniowy okres rozruchowy.

Warto zauważyć, że w przeciwieństwie do standardowych laptopów do gier modyfikacja nie ma w komplecie wbudowanej baterii - w zasadzie nie posiada jej także wcześniej opisywana przeróbka DarkUncle. To oznacza, że pomimo względnej mobilności przyszli nabywcy nadal będą uzależnieni od gniazdka sieciowego. Mimo wszystko dla osób, które ciężko znoszą rozstanie z ulubioną konsolą, nie powinna to być zbyt duża przeszkoda.

Podczas gdy wspominany wcześniej mod DarkUndle był jednorazową sprawą, Zarick planuje ubić na swoim pomyśle interes, uruchomiając "masową" sprzedaż Xbooków One. Poniżej znajdziecie umieszczony na jego stronie cennik:

  • Xbook One 500 GB - 1395 dolarów,
  • Xbook One 500 GB z Kinectem - 1495 dolarów,
  • Xbook One (bez konsoli) - 1095 dolarów,
  • instalacja wyjścia HDMI Out - 50 dolarów.

Tanio nie jest. Pocieszać można się chyba jedynie tym, że jeśli ceny te przyrównać do kwot, jakie należy wyłożyć na typowe notebooki do gier to faktycznie dużej tragedii nie widać - pod warunkiem, że ktoś często się przemieszcza, ma już na wyposażeniu jakiegoś ultrabooka i jest uzależniony od tytułów na wyłączność Microsoftu.

W innym wypadku obudowa mająca pomieścić 22-calowy wyświetlacz prawdopodobnie nie stanie się ulubionym sprzętem, który będzie się chciało nosić ze sobą w torbie każdego dnia.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy