Wiedźmin 3: Popularny RPG dostępny na platformie Android
Jeśli chcielibyście wypróbować polskiego RPG-a w nieco bardziej mobilnych okolicznościach, to Nvidia wam to umożliwi.
Tak, ten duży, do tego w Full HD! Nie znaczy to jednak, że nagle tablety stały się szybsze od gamingowych pecetów. Jednak dzięki usłudze GeForce NOW (wcześniej, gdy była jeszcze w fazie testowej, nazywała się GRID), nie jest to już wcale potrzebne, by móc walczyć z Dzikim Gonem i dokonać wyboru między Triss a tą czarną.
Zmiana nazwy związana jest z udostępnieniem w Europie pełnej wersji usługi. Dzięki niej gry są fizycznie uruchamiane w serwerowniach Nvidii, a lokalny klient zajmuje się tylko obsługą sterowania oraz streamingiem obrazu i dźwięku, więc tak naprawdę od mocy obliczeniowej ważniejsze jest szybkie łącze. Bardzo szybkie, bo minimum to download na poziomie 10 Mbps, choć do 720p przy 60 fpsach potrzebne jest już 20 Mbps, a do 1080p - 50 Mbps. Do tego ping do jednej z serwerowni nie powinien przekraczać 60 ms (jest też jedna w Europie, a na stronie Nvidii można przetestować swoje łącze z poziomu przeglądarki).
W wirtualnym sklepie znajduje się już ponad 50 tytułów, a prócz Batmanów i LEGO na półkach znaleźć można także Resident Evil: Revelations 2 oraz Wiedźmina. Drugiego i Trzeciego. W Full HD i przy 60 fpsach. Super?
W tym miejscu posłużę się cytatem: "GeForce NOW kreauje przyszłość świata gier. To, że będę mógł uruchomić grę Wiedźmin 3: Dziki Gon niemal natychmiast, a rozgrywka będzie płynna i bezproblemowa, jest niesamowite" - skomentował Damien Monnier, Senior Gameplay Designer w firmie CD PROJEKT RED. I jeszcze filmikiem.
A teraz pora na kruczki. Pierwszy to fakt, że potrzebne jest do tego urządzenie serii Shield. Obecnie w Polsce dostępny jest tylko tablet, ale chodzą plotki, że niedługo dołączy do niego stacjonarna konsolka (widoczna na samym dole).
Drugi to cena. Pierwsze 3 miesiące będą darmowe, ale później trzeba już płacić - 9,99 euro miesięcznie. O specjalnym abonamencie dla Polski póki co nic nie wiadomo (a taki mają w swoich usługach opartych na streamingu na przykład Deezer i Spotify, ba, nawet Apple, dzięki czemu w złotówkach płaci się o połowę mniej niż np. w Niemczech czy UK).