Unity zwolni kolejną falę pracowników. Nadchodzi największy "reset firmy"

Ciemne chmury nad Unity. Firma będąca właścicielem drugiego największego silnika do projektowania gier wideo, zmaga się z kolejnymi olbrzymimi problemami. Źródła podają, że podmiot pożegna się niebawem z liczbą 1800 pracowników.

Ostatni rok był prawdopodobnie tym najbardziej kryzysowym w całej historii istnienia Unity. Firma we wrześniu podjęła się bardzo kontrowersyjnych zmian i ogłosiła nowe przepisy korzystania z oprogramowania silnika. Twórcy korzystający z silnika Unity i generujący na swoich grach przychody musieliby opłacać właścicielom narzędzia znacznie większe prowizje.

I tak zrodził się jeden z największych skandali w gamingu minionych miesięcy. Deweloperzy nawet bardzo znanych gier wyrazili swój publiczny bunt i zadeklarowali, że przeportują swoje produkcje na inne - konkurencyjne silniki. Unity po kilku dniach przeprosiło wszystkich i ogłosiło nowe warunki korzystania - bardzo bliskie stanowi, który obowiązywał przed ogłoszeniem wspomnianych rewolucji.

Reklama

Nieco później dowiedzieliśmy się, że szefostwo Unity podjęło decyzje o zwolnieniu ponad 1000 pracowników. "Obecnie robimy za dużo, nie osiągamy synergii istniejących w całym naszym portfelu i nie wykorzystujemy w pełni naszego potencjału" - mogliśmy usłyszeć z ust prezesa Jamesa Whitehursta.

Teraz jak wynika z raportu Reuters, Unity szykuje się do zwolnienia aż 1800 pracowników. Redukcja ma nastąpić do marca bieżącego roku. W notatce firmy miało znaleźć się sformułowanie definiujące nadchodzące zmiany jako "reset firmy".

Zwolnienia mają dotknąć wszystkie zespoły, regiony i obszary działalności. Sama firma chce skupić się na swojej podstawowej działalności po to, by w dłuższym terminie wykazać rentowność i dalej odnosić sukcesy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Unity
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama