Unity zmienia model finansowy. Twórcy gier wideo nie kryją frustracji

Właściciele silnika Unity, który stanowi fundament wielu gier wideo na rynku, postanowili wdrożyć nowy system finansowy w firmie. Twórcy gier będą musieli już za kilka miesięcy płacić znacznie więcej za korzystanie z tego silnika. Zmiany bardzo nie spodobały się deweloperom.

Unity to najpopularniejszy obok Unreal Engine silnik do projektowania gier wideo. Dzięki temu oprogramowaniu otrzymujemy wiele niezbędnych narzędzi i bibliotek, które znacząco usprawniają cały proces tworzenia gier. Historia Unity sięga 2005 roku - wtedy zaczęły powstawać pierwsze produkcje korzystające z tej technologii.

Na Unity "stoi" bardzo wiele znanych produkcji, wśród których znajdziemy m.in.: Among Us, Fall Guys, Cuphead, Rust, Genshin Impact czy tegoroczna hitowa strzelanka BattleBit Remastered. Siłą tego narzędzia, przynajmniej do tej pory był fakt, że można było z niego korzystać bezpłatnie jeśli nasze przychody z tworzenia gier nie przekraczały 100 tys. dolarów rocznie.

Reklama

Unity zmienia model finansowy. Znani deweloperzy mogą zapłacić krocie

Teraz sporo rzeczy w kwestiach finansowych ulegnie zmianie. Od początku przyszłego roku w Unity obowiązywać będzie zupełnie nowy format i warunki korzystania z silnika. Właściciele Unity będą pobierać od deweloperów stałą opłatę za każde jednorazowe pobranie kwalifikującej się gry.

Wariantów narzędzia Unity jest kilka - wyróżniamy Unity Personal, Unity Plus, Unity Pro oraz Unity Enterprise. Jeśli twórca przekroczy określony w regulaminie przychód roczny i granica pobrań konkretnej gry zostanie przekroczona, to za każdą instalację gry przez zwykłego użytkownika, twórcy silnika będą pobierać określone opłaty.

Nowy system dokładniej opisany został w tabelce poniżej. Przykładowo jeśli jesteśmy subskrybentami Unity Personal, posiadamy grę, której udało się wygenerować 200 tys. dolarów przychodów i została ona pobrana łącznie ponad 200 tys. razy do 1 stycznia 2024 roku, od tego czasu będziemy musieli rozliczyć się z właścicielami Unity w stosunku 20 centów / jedno pobranie gry.

Wyraz buntu wyraziło już bardzo wielu niezależnych twórców, którzy otwarcie przyznali, że tak skonstruowane warunki zniechęcają do tworzenia gier z wykorzystaniem Unity. Kilka osób zadeklarowało nawet, że rozważa wycofanie swoich produkcji z rynku, co jest dosyć mocnym oświadczeniem i stawia Unity pod bramką.

Na negatywną reakcję zdążyło odpowiedzieć samo Unity. Właściciele technologii odbili nieco piłeczkę i napisali: "Podwyżka cen jest bardzo ukierunkowana. Tak naprawdę ta zmiana nie będzie miała wpływu na ponad 90% naszych klientów. Klienci, których to dotyczy, to na ogół ci, którzy odnotowali znaczną skalę pobrań i przychodów oraz osiągnęli nasze progi instalacji i przychodów."

Czy Unity z pozycji hegemona branży może stracić bardzo wiele? Zapewne dowiemy się tego w pierwszy miesiącach przyszłego roku, kiedy to nowe zasady zaczną już mocniej dotyczyć wszystkich zainteresowanych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Unity
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy