Ubisoft i blockchain: Czy Captain Laserhawk to kolejny niewypał?
Ta informacja nie pojawiła się ani na koncie w serwisie X Ubisoftu, ani na ich Instagramie, ani na oficjalnej stronie. Słynny wydawca wypuścił w tym tygodniu nową grę.
Nowy pecetowy tytuł Ubisoftu to Captain Laserhawk: The G.A.M.E. i jest to gra należąca do gatunku sieciowych strzelanek z widokiem z góry, niczym w pierwszych odsłonach GTA. Jednocześnie jest to "daleki krewny" Far Cry 3, a jedną z postaci, które tam znajdziemy jest... Rayman.
Całkiem prawdopodobnym powodem, dlaczego o grze jest tak cicho w mediach społecznościowych Ubisoftu, może być fakt, że Captain Laserhawk to "gra Web 3", co oznacza ni mniej ni więcej tylko to, że wykorzystuje kryptowaluty i technologię blockchain - te słowa, którymi branża zachwycała się jakieś trzy lata temu. To oczywiście nie pierwsze podejście Ubisoftu do blockchaina, ale ich poprzednie próby wykorzystania Web 3 w grach były na tyle nieudane, że można się zastanawiać, dlaczego wciąż próbują.
W 2021 roku, kiedy blockchain przyciągał inwestorów jak magnes, Ubisoft nazywał tę technologię "ewolucją możliwości z realnego życia w światach cyfrowych". Cyfrowa własność miała się zmieniać. Tylko czy już wtedy ludzie nie mieli możliwości zakupu przedmiotów w grach? Zdaniem propagatorów blockchaina - nie w sposób, na który pozwala ta technologia.
Fani jednak od początku krytykowali próby wejścia Ubisoftu w kryptowaluty. Pod koniec 2021 roku firma zaczęła oferować przedmioty (broń i pancerz) "Web 3" dla Ghost Recon Breakpoint, które gracze mieli mieć możliwość odsprzedawać innym za pomocą blockchaina - do czego tak naprawdę dochodziło bardzo rzadko. Ubisoft się nie przejął, bo to był tylko "research" - twierdził szef firmy Yves Guillemot we wrześniu 2022. Jednak w swojej historii, gdy francuska firma robiła research dotyczący dziwnych, nowych technologii, zwykle wychodziły z tego interesujące gry. W ten sposób powstało kilka ciekawych produkcji na Nintendo Wii oraz VR.
W przypadku Captain Laserhawk nie ma mowy o rewolucji - to najbardziej standardowa gra z widokiem z góry, jaką możecie sobie wyobrazić. Jesteśmy w niej wojownikiem na futurystycznej arenie, wygrywa ten, kto ma najwięcej fragów. Do poruszania służy WSAD, myszką celujemy, lewy klik to strzał, prawy to ogłuszenie przeciwnika. Gra oferuje tryby deathmatch oraz deathmatch drużynowy. Jak większość produkcji dzisiaj, tytuł ten oferuje również przepustkę bitewną.
Do gry potrzebne jest NFT - przynajmniej na razie, ale informację tę zdobędziecie jedynie na oficjalnym koncie gry na X oraz we wpisach w serwisie Medium. 11 grudnia Ubi zaczęło sprzedawać NFT z wojownikami Niji, czyli postaciami z gry - jest ich 10 tysięcy. Między 16 a 20 grudnia dostępna jest wirtualna foto-budka, która pozwala zamienić kartę na bohatera w grze.
Na tym zamieszanie wokół gry się nie kończy - strona internetowa informuje, że potencjalni gracze muszą mieć ukończone 18 lat oraz mieszkać w regionie, gdzie gra nie jest zakazana. Wymóg połączenia z portfelem krypto jest w tym momencie już tylko formalnością. A gdzie w tym wszystkim Rayman? Jest... głosem, narratorem i zapowiadającym w trybie Deathmatch.
Jak widzicie po powyższym opisie, gra raczej nie stanie się rynkowym sukcesem i brak rozgłosu oraz szczególnego marketingu niewiele tutaj zmienia. Miejmy nadzieję, że Ubisoft niedługo porzuci te dziwaczne eksperymenty i skupi się na tworzeniu porządnych, tradycyjnych gier.