Twórcy usuwają fragmenty gier, żeby wyrobić się z terminem premiery. Wszystkiemu winny koronawirus?

​Czy koronawirus wpłynie na to, że dostaniemy gorsze jakościowo gry? Wiele na to wskazuje, ponieważ zgodnie z raportem dla New York Times niektórzy deweloperzy decydują się kasować całkiem sporo treści ze swoich projektów, byle tylko wyrobić się z wyznaczonym terminem debiutu.

Pandemia koronawirusa wpływa negatywnie na wiele firm również tych odpowiedzialnych za produkcję gier. Jak sugeruje raport przygotowany dla New York Times, niektóre studia wycinają całkiem spore fragmenty ze swoich gier, tak by zdążyć z ustalonym terminem premiery. W obliczu zagrożenia liczne przedsiębiorstwa odesłały pracowników do domów, gdzie mogą oni wykonywać powierzone im obowiązki w formie zdalnej, co ma bez wątpienia plusy, ponieważ ogranicza ryzyko zakażenia COVID-19, ale przy okazji zgodnie z dostępną opinią spowalnia proces produkcyjny. Jako przykład studia funkcjonującego zdalnie podano belgijskie Larian Studios, zatrudniające około 300 osób w pięciu krajach i odpowiadające za Baldur's Gate III.

Reklama

W pierwszych dniach trwania izolacji morale programistów pozostały wysokie, aczkolwiek kiedy ekipa weszła w drugi i następnie trzeci tydzień kwarantanny zaczęły pojawiać się problemy. Z racji tego, iż niektórzy pracownicy mają dzieci, muszą dzielić obowiązki między obowiązkami zawodowymi a pociechami - w efekcie kilka osób postanowiło pracować w mniejszych ilościach godzin lub o nietypowych porach, co w następstwie zmniejszyło efektywność pracy oraz doprowadziło do trudności w komunikacji, czyli w dość istotnym elemencie szczególnie przy pracy zdalnej.

Mimo pandemii są wydawcy, którzy nie przekładają premier gier, dlatego powstaje jeszcze większa presja i szansa na publikację gorszego jakościowo projektu. Odpowiedzialny za raport dla New York Times dziennikarz Jason Schreier nawiązał kontakt z dwoma deweloperami, którzy potwierdzili, że w związku z panującą sytuacją kasują nie tylko mało ważne fragmenty gier, ale też całe poziomy czy misje.

Nie wszyscy jednak zamierzają dotrzymać pierwotnie ustalonych dat. Sony potwierdziło przełożenie premiery The Last of Us: Part II o kolejne miesiące, choć nic nie wskazuje na to, żeby podobny los spotkał Cyberpunka 2077, który ma trafić do sklepów we wrześniu. Koronawirus wpływa nie tylko na twórców gier, ale także branżę technologiczną, przez co odwołano wiele wydarzeń czy targów lub przeniesiono je do internetu.

Marcin Jeżewski - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy