Rosyjski silnik graficzny może jednak powstać?
Plany Rosji dotyczące stworzenia własnego, narodowego silnika graficznego wykorzystywanego przy produkcji gier wideo spełzły na niczym... przynajmniej jeśli chodzi o pokrycie kosztów przez tamtejsze organy państwowe. Tymczasem Rosjanie twierdzą, że znaleziono prywatnego inwestora, który może pomóc w realizacji tego rozległego przedsięwzięcia. Żadnych szczegółów jednak nie ujawniono.
Ponad pół roku minęło od inwazji wojsk Putina na tereny Ukrainy. Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Decyzje podejmowane przez Rosję pociągnęły za sobą konsekwencje i tak na przykład z tego kraju wycofało się wiele ogromnych przedsiębiorstw ze wszystkich niemal sektorów gospodarczych.
Oczywiście branża gier także to odczuła. Swoje usługi i produkty z Rosji wycofały naprawdę potężne marki, poczynając od producentów gier takich jak Rockstar Games, Epic Games, Ubisoft czy rodzimego CD Projekt RED, po innych hegemonów z sektora technologicznego jak Intel czy AMD.
Oczywiście urzędnicy rosyjscy z dumą podkreślali, że są w stanie bezproblemowo przetrwać na rynku bez płynnego funkcjonowania i świadczenia usług wielu globalnych firm w oparciu tylko i wyłącznie o rodzime, rosyjskie produkty, usługi i korporacje.
W branży gier wideo również miała nastąpić rewolucja. W obliczu odwrócenia się od Rosjan niemal całego gospodarczego świata, tamtejsze Ministerstwo Rozwoju Cyfrowego i posłowie Dumy wpadli na intrygujący pomysł stworzenia własnego narodowego silnika graficznego. Narzędzie służyłoby oczywiście do produkowania wysokiej jakości gier wideo.
Gwoli przypomnienia, urzędnicy byli w stanie wydać na takie przedsięwzięcie blisko 6 mld rubli, czyli w przeliczeniu ponad 450 mln polskich złotych. Autorski silnik miałby konkurować z innymi hegemonami na rynku, czyli z Unreal Engine od Epic Games oraz z Unity. Oba narzędzia istnieją już wiele lat, a na ich bazie powstało naprawdę mnóstwo gier.
Oczywiście Rosjanie chcieliby w ten sposób uniezależnić się od globalnych marek, które wycofały swoją działalność z tego kraju i zawiesiły tam swoje usługi. Konsekwencja gospodarcza innych państw wobec Rosji i przeciągająca się wojna to kolejne przyczyny, które stanowiły bazę do wspominania w ogóle o takim pomyśle przez osoby wysoko postawione przy boku Putina.
Szybko jednak okazało się, że nie będzie łatwo wprowadzić plany w życie. W zeszłym tygodniu rosyjski parlament jednoznacznie stwierdził, że inwestycja 6 mld rubli jest zbyt ogromna jak na możliwości tamtejszych władz jeśli chodzi o plany dotyczące sektora rozrywkowego, do którego z całą pewnością zaliczają się gry wideo.
Kiedy projekt był już bliski całkowitego dobicia, nagle w sieci pojawiły się informacje, że nieoczekiwanie znaleziono prywatnego inwestora będącego w stanie pokryć większość kosztów związanych z produkcją rosyjskiego silnika graficznego.
O sprawie poinformował serwis Vedomosti powołując się na szefa departamentu Ministerstwa Rozwoju Cyfrowego w Rosji, Maksuta Szadajewa. Nie wiadomo jednak, o jaką osobę chodzi.
Teraz jedynie rodzi się pytanie, czy rosyjski rząd będzie w dalszym ciągu ochoczo patrzył na kolejne państwowe inwestycje w taki projekt. Silnik graficzny to niesamowicie drogi interes, który w wielu przypadkach może się okazać skarbonką bez dna, a najwięksi rynkowi gracze (wspomniany Unreal Engine oraz Unity) istnieją i rozwijają swoje produkty od wielu lat.
Czy Rosja jest w stanie stworzyć swój własny silnik graficzny na pstryknięcie palcem? Wydaje się to wątpliwe, ale cierpliwie trzeba poczekać, co przyniesie przyszłość.